Na adweek.com pojawiła się jedna z pierwszych prognoz na 2017 rok na temat influencer marketingu. Jej autorka, CEO Markerly Sarah Ware, od kilku lat obserwuje współpracę marek z internetowymi twórcami. Według niej, o ile w 2016 roku reklamodawcy testowali wiele różnych rozwiązań, to dopiero 2017 będzie przełomowy dla influencer marketingu. Dzięki wnioskom wyciągniętym z sukcesów i porażek marki w końcu wiedzą, jak dużo mogą dla nich zrobić internetowe osobistości.
Własne sieci influencerskie
W najbliższych miesiącach marki będą zmieniać formę współpracy z influencerami. Amerykańskich reklamodawców irytują ograniczenia narzucane im przez sieci partnerskie – pisze Sarah Ware. Zamiast współpracy z nimi, będą tworzyć własne, o wiele mniejsze grupy influencerów, z którymi będą stale działać.
Gdy marki zawężą grupę influencerów, z którymi współpracują, łatwiej będzie im samodzielnie koordynować współpracę z nimi. Prostsze będzie też uzyskanie powtarzalności w pozytywnym odbiorze marki przez społeczność zgromadzoną wokół influencera. Im lepszą relację zbuduje z nim marka, tym większa jest szansa, że sam zechce zostać jej ambasadorem wśród swoich znajomych – pisze autorka.
Bliższa współpraca miałaby także zagwarantować, że influencer będzie pracował z jedną marką przez długi czas i odmawiał konkurencji.
Długotrwałe współprace
Tak jak nie produkuje się billboardu, by postawić go w jednym punkcie miasta, tak i współprace z influencerami nie powinny być w 2017 jedynie krótkimi, jednorazowymi akcjami – twierdzi Sarah Ware. Budowanie długotrwałych stosunków to inwestycja, która w przyszłości zwróci się w postaci zaangażowanych klientów marki.
Autorka tekstu przewiduje też odejście od współpracowania z „dużymi” influencerami, którzy potrafią kosztować tyle, co celebryci. CEO Markerly pisze, że wg badań, społeczności zbudowane wokół mniejszych influencerów angażują się znacznie mocniej niż te, które obserwują największych.
Reklamodawcy zrozumieli, że zaangażowanie społeczności zorganizowanej wokół influencera pomaga odnieść sukces. To właśnie ten wskaźnik marki będą mieć na uwadze, gdy nadejdzie czas wyboru influencera – przewiduje autorka.
(mp)
