Niedawno pisaliśmy o tym, że Instagram zamierza wprowadzić algorytm. Ma to spowodować zmianę sposobu wyświetlania zdjęć i wideo. Kolejność nie będzie jak dotąd oparta na chronologii, ale zależna od zainteresowań danego użytkownika.
Choć część internautów nie jest zadowolona, marketerzy przyznają, że zmiana jest nieunikniona. Aplikacja bowiem buduje biznes reklamowy, nawet kosztem użytkowników – podaje adweek.com.
Instagram obiera tym samym strategię Facebooka. Co nie umknęło uwadze odbiorcom Twittera.
Źródło: Twitter//twitter.com/GeeMPhillips
Kyle Bunch, dyrektor zarządzający ds. social mediów w R/GA podkreśla, że choć śmierć organicznego zasięgu brzmi dość dramatycznie, coraz częściej mówi swoim klientom, że jeśli nie przeznaczą pieniędzy na promocję swoich treści, trudno im bedzie w zrównoważony sposób napędzać większe zaangażowanie i dotarcie organiczne. „Jestem pewien, że mnóstwo osób poczuje się jak potencjalna przynęta, (…) zmuszona do walki z modelem: zapłać, żeby zyskać. Jednak wielu z nas widzi to jako coś nieuniknionego” – dodaje.
Jak informuje źródło, z danych Instagrama wynika, że użytkownicy widzą jedynie 30 proc. treści publikowanej przez użytkowników bądź marki, które obserwują. I odwrotnie, to samo dotyczy samych marek – podkreśla Bunch. Według zeszłorocznego raportu Forrester Research, poziom zaangażowania Instagrama spadł między 2014 a 2015 rokiem. Mimo tego, kanał nadal na tym polu wygrywa z Twitterem, Facebookiem, Pinterestem, LinkedInem i Google+.
Kiedy w 2013 roku Instagram rozpoczął współpracę reklamową z kilkoma markami, każdy płatny post był sprawdzany osobiście przez CEO Instagrama Kevina Systroma. Takie podejście według Orli LeWinter, wiceprezesa 360i ds. social media marketignu i strategii, oznaczałoby małe prawdopodobieństwo wprowadzenia przez firmę drastycznych zmian. Co więcej, nie wierzy, że Instargram, tak jak Facebook, będzie tłumił cały organiczny zasięg treści. Dlaczego? „Użytkownicy Instagrama bowiem są po prostu inni i oczekują pewnego stopnia autentyczności i dostępności, czego Facebook nie odzwierciedla” – zaznacza.
Kiedy aplikacja w ubiegłym roku wprowadziła pełnowymiarowy model reklam, straciła na jakości wizualnej. Dodatkowo, wiadomość o tym, że Instagram opracowuje algorytm już wywołała szereg skarg na Twitterze – czytamy.
Źródło: Twitter/twitter.com/search?q=%40instagram&src=typd
„W momencie, w którym reklamy na Instagramie zaczną wyglądać jak baner, pojawią się »unfollowersi«” – mówi dyrektor ds. social media marketingu w Havas Wordwide. Z kolei Tom Buontempo, szef KBS Attention uważa, że są sposoby, by zróżnicować algorytm Instagrama, z tym, z którego korzysta Facebook. Z racji tego, że aplikacja jest o wiele mniej złożona pod względem wizualnym i przede wszystkim skierowana do użytkowników mobilnych, ciekawe wydaje się, czy będzie polegać na danych z Facebooka, przy wykorzystaniu takich funkcji jak rozpoznawanie obrazu czy określanie lokalizacji – dodaje Buontempo.
Czytamy również, że nie wiadomo do końca w jaki sposób Instagram bedzie wyświetlał treści. Najprawdopodobniej będzie to zależne od zainteresowań użytkownika, a marki będą zachęcane do wyświetlania postów w formie reklam. Jednym z zarzutów kierowanych do innych kanałów social media, korzystających z algorytmu jest to, że sztucznie promują treści stanowiące płatne reklamy – mówi wiceszef HelloWorld ds. startegii Matt Kates. Według niego, jednym z powodów, dla którego ludzie kochają Instagrama jest „organiczność”. Z drugiej strony, Kevin Del Rosario, associate director ds. social mediów w Huge, twierdzi, że wprowadzenie algorytmu nie wpłynie negatywnie na marki.
„Jesli tworzymy odpowiednie treści i angażujemy naszych fanów, powinnysmy wierzyć, że zmiana nie przeszkodzi nam w dotarciu do odbiorców” – dodaje. Algorytmy powstały, by uporządkowac bałagan, co powinno zachęcić również marki do zaprzestania publikowania złych treści, bzdur – konkluduje. (ak)
