Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało nowy spot, który powstał w ramach wyborów samorządowych. Film spotkał się z krytyką ze strony użytkowników Twittera – podaje serwis wiadomosci.gazeta.pl.
„Samorządowcy z PO chcą przyjmować migrantów, potwierdzili to specjalną deklaracją. Dziś PO zapowiada likwidację urzędów wojewódzkich. To kolejna próba działania wbrew polityce rządu” – źródło cytuje słowa lektora, którymi rozpoczyna się spot PiS-u.
W dalszej części filmu przedstawiona jest niedaleka przyszłość – rok 2020. Lektor informuje, że „minął rok, od kiedy Platforma Obywatelska zlikwidowała urzędy wojewódzkie” – czytamy.
Źródło opisuje, że według twórców spotu, jeżeli wygra PO, to w Polsce pojawią się rzesze imigrantów, a „agresja i napady na tle seksualnym będą codziennością”. Zdaniem autora tekstu przekaz filmu jest jasny, jeśli PO wygra w wyborach samorządowych, wówczas na ulicach pojawią się agresywni imigranci.
Serwis wiadomosci.gazeta.pl podaje, że spot został skrytykowany przez wielu użytkowników Twittera. „PiS kolejny raz sieje nienawiść, kłamie, manipuluje. Propaganda rodem z lat 30-tych ubiegłego wieku. Proszę, zgłaszajcie ten spot” – źródło przytacza wypowiedź Borysa Budki z PO.
Źródło: twitter.com/bbudka
Jak czytamy, spot jest krytykowany także przez zwolenników prawicy. „Tak agresywny spot po miesiącach proimigracyjnej polityki nie tylko jest niewiarygodny, ale przede wszystkim karmi najgorsze stereotypy. Zamiast namysłu – postrach. A gdzie rzetelny program rządowy chroniący Polskę przed negatywnymi skutkami gwałtownego wzrostu imigracji?” – pyta Jerzy Kwaśniewski z Ordo Iuris. Jego wpis podał dalej na Twitterze Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego.
Źródło: twitter.com/jerzKwasniewski
Polsatnews.pl informuje z kolei, że była prezenterka TVP Info Justyna Śliwowska-Mróz, która pojawia się w spocie PiS-u, zażądała usunięcia swojego wizerunku z filmu. Źródło opisuje, że w spocie pokazano „kilkusekundowy fragment wypowiedzi dziennikarki sprzed lat i wyrwany z kontekstu”
„Nie jestem i nigdy nie byłam członkiem żadnej partii politycznej. Nigdy publicznie nie deklarowałam poparcia dla żadnej partii politycznej czy jakiegokolwiek polityka. Nigdy nie wyrażałam żadnej zgody na wykorzystywanie mojego wizerunku w materiałach prasowych jakiegokolwiek ugrupowania. Sprzeciwiam się jakimkolwiek próbom wykorzystywanie mnie do jakichkolwiek działań o charakterze partyjnym. Działanie te godzą w moje dobra osobiste chronione prawem. Oczekuję niezwłocznego usunięcia mojego wizerunku i przeprosin” – napisała na swoim profilu na Instagramie Justyna Śliwowska-Mróz.
Źródło: instagram.com/miss_sliwowska
(pp)