„Idź do szefa i wynegocjuj budżet na cały rok” – to zdanie coraz częściej pada jako przykład prawidłowego prowadzenia relacji inwestorskich. Jednak pracowanie „na budżecie”, nie oznacza, że można tym budżetem się zasłaniać – czytamy w Parkiecie.
Jednym z częstych zaleceń, które słyszą początkujący IR-owcy jest to, aby pracowali „na budżecie”. Jak dodaje Michał Majewski, autor artykułu, negocjowanie budżetu na cały rok, pozwala zapewnić ciągłość i systematyczność prowadzonych działań. Ale nie zawsze. „Przedstawiciele niektórych spółek tak przyzwyczajają się do tych budżetów, że gdy czasami przyjdzie rok oszczędności i zaciskania pasa, aby ratować wynik, to nagle się okazuje, że nie się nie da zrobić” – przestrzega Majewski. Jak dodaje, takie podejście kłóci się z powszechnym postrzeganiem relacji inwestorskich, do których są potrzebne przede wszystkim chęci, a nie budżet. Czasami dochodzi do przypadków – kontynuuje autor – jak choćby zaniedbanie strony internetowej danej spółki, bo jak twierdzą przedstawiciele tychże spółek, „nie ma przeznaczonych na nią pieniędzy”. Przez takie podejście pracownicy działów IR przestają być pomysłowi – czytamy dalej.(mw)