Córka Donalda Trumpa wyznała w rozmowie z serwisem Politico, że „będzie służyć ojcu dobrą radą”. Ze względu na możliwy konflikt etyczny zdecydowała się na pracę pro bono.
O szczegółach tej współpracy czytamy w polsatnews.pl. Informacja o tym, że Ivanka Trump będzie miała własny gabinet w Białym Domu została podana do wiadomości publicznej w połowie marca.
Jamie Gorelick, prawnik i doradca Trumpa ds. etyki, informował wówczas, że Ivanka dostanie własny gabinet w zachodnim skrzydle Białego Domu (gdzie urzędują prezydent i najważniejsi urzędnicy), służbowe urządzenia komunikacyjne oraz dostęp do tajnych informacji.
Prawnik Ivanki Trump przekazał, że jego klientka ma być „oczami i uszami” prezydenta oraz doradzać mu w różnych kwestiach. W rozmowie z Politico, na którą powołuje się polsatnews.pl, Ivanka Trump dodaje: „Choć w historii najnowszej nie było takiego precedensu (dziecka prezydenta pracującego dla swojego ojca – red.), to dobrowolnie będę stosować się do wszystkich zasad etycznych obowiązujących urzędników państwowych”. Zapewniła przy tym, ze nie będzie pobierać wynagrodzenia za świadczoną pracę. Jej mąż, Jared Kushner jest zatrudniony jako doradca Trumpa – przypomina też źródło. (mw)