Księgi skarg i zażaleń już dawno odeszły do lamusa. Teraz ich rolę przejął Facebook. Na stronie supermarket.blox.pl Piotr Miączyński podaje przykład niezadowolonej klientki Burger Kinga, której do gustu nie przypadła rozmoczona bułka w hamburgerze oraz nie spodobało się zachowanie obsługi baru. Nie omieszkała ona dokonać odpowiedniego wpisu na Facebookowym profilu Burger Kinga, i doczekała się prywatnej odpowiedzi autorstwa rzeczniczki AmRestu Anny Robotyckiej, która bardzo zaniepokoiła się zamieszczonymi uwagami, oraz poprosiła o podanie bliższych informacji, aby „ścignąć kilka osób odnośnie trzymania standardów”.
„Innymi słowy proszę Państwa, jeśli wylali Państwu na spodnie pomidorową w sieciowej restauracji, napluli na buty w sklepie z ubraniami , nie dostaliście przesyłki z Poczty Polskiej nie składajcie reklamacji! Po prostu napiszcie o tym na fanpage’u na FB. Jak widać działa.” – komentuje sprawę autor bloga supermarket.blox.pl. (ks)