Hillary Clinton zamawia kebaba, Gwyneth Paltrow chce przeżyć za 29 dolarów, Samsung kupuje fanów. Everythingpr.com stworzył subiektywny ranking najgorszych działań PR.
PR-owcy Hillary Clinton, chcieli udowodnić, że polityk żyje jak każdy Amerykanin. Zorganizowali jej więc wizytę w jednym z kebabów. Sztabowcy amerykańskiej kandydatki na prezydenta liczyli, że nietypowa akcja zainteresuje fotoreporterów. Problem w tym, że przez czarne okulary, nikt Hilary Clinton nie rozpoznał – czytamy dalej.
Również działań Gwyneth Paltrow w mediach społecznościowych nie można zaliczyć do udanych. Aktorka wzięła udział w akcji #FoodBankNYCChallenge. Jej zadaniem jest zwiększenie świadomości na temat osób korzystających z bonów żywnościowych w ramach SNAP – amerykańskiego programu pomocy żywnościowej dla około 1,8 mln osób o niskich dochodach, ich rodzin, a także osób starszych i niepełnosprawnych.
Wpis Paltrow szybko został skrytykowany. Internauci szczególną uwagę zwrócili na limonki, które kupiła aktorka. Zastanawia ich fakt, dlaczego Paltrow, mając jedynie 29 dolarów, kupiła aż pięć limonek, które są dość drogim produktem.
Samsung chciał z kolei dorównać sukcesowi Apple, który przy premierze Iphone’a 6 mógł liczyć na tłumy. Dlatego też firma zapłaciła 500 fałszywym fanom, by wzięli udział w chińskiej premierze Galaxy 6.
Ponad 500 osób udających fanów Samsunga zostało opłaconych by na evencie towarzyszącym wypuszczenie nowego Galaxy do sprzedaży w Chinach sprawiali wrażenie zainteresowanych nowym smartfonem. Warunkiem by dostać tę „rolę” był wygląd studenta i wiek poniżej 30 roku życia. Oficjalne stanowisko Samsunga jest takie, że wszyscy ludzie zgromadzeni na evencie byli zainteresowani nowym modelem Galaxy S6. Fakt jest taki, że połowa z tysięcznej grupy robiła zdjęcia nowemu SGS’owi iPhonem od Apple’a. (mw)