Ginzan Onsen, japońskie miasto słynące z gorących źródeł i malowniczych śnieżnych widoków, zaczęło ograniczać wstęp odwiedzającym w szczycie sezonu zimowego. To kolejne miejsce, które walczy z nadmierną turystyką w związku z rekordowym napływem przyjezdnych – pisze edition.cnn.com.
Ginzan Onsen to położone w regionie Yamagata miasto, będące jednym z najbardziej znanych miejsc w Japonii. Pokryte śniegiem dachy tradycyjnych budynków z okresu Edo tworzą malowniczą scenerię, która każdego roku przyciąga około 330 tys. odwiedzających – czytamy. Jak podaje źródło, spekuluje się, że były one inspiracją dla nagrodzonego Oscarem animatora Hayao Miyazakiego w filmie „Spirited Away”.
Popularność japońskiego miasteczka spowodowała jednak, że jego mieszkańcy musieli mierzyć się ze sprzeczkami dotyczącymi miejsc do robienia zdjęć i parkingów. Ginzan Onsen na swojej stronie internetowej poinformowało, że „wielu gości złościło się (krzyczało) o dobre miejsca do robienia zdjęć, co prowadziło do łamania przepisów ruchu drogowego, oszukiwania i sprawiania, że ludzie szukali lepszych miejsc i łatwiejszych sposobów niż inni” – dowiadujemy się.
Ginzan Onsen Information Center postanowiło więc uporać się z nadmierną turystyką, ograniczając wstęp odwiedzającym w szczycie sezonu zimowego. Od 7 stycznia 2025 roku osoby chcące dostać się do miasteczka po godzinie 17:00, będą musiały zakupić bilet. Turyści bez rezerwacji w lokalnych hotelach będą objęci zakazem wstępu po godzinie 20:00 – czytamy.
Jak podaje źródło, bilety, w tym przejazdy autobusem, kosztują około siedmiu dolarów. Osoby poruszające się samochodem będą musiały zaparkować w pobliskim centrum turystycznym i skorzystać z autobusów wahadłowych, aby dostać się do miasta.
Hiroyuki Ishii z Biura Projektu Przeciwdziałania Nadmiernej Turystyce w Ginzan Onsen w wywiadzie dla CNN wyznał, że osoby, które podróżowały samochodem, często zatrzymywały się na zaśnieżonych drogach, nie mogąc ruszyć dalej, co powodowało korki i blokowało dostęp karetkom pogotowia. Ponadto, Hiroyuki podkreślił, że „obszar do robienia zdjęć jest wąski, a czasami odwiedzający kłócą się ze sobą” o miejsce. Sprawiało to, „że ludzie prawie wpadali do rzeki po zderzeniu się ze sobą” – pisze źródło. (ao)
Źródło: edition.cnn.com, Japan’s scenic hot springs town restricting tourists amid fights over the best photo spots, Yumi Asada, Chris Lau, Lisako Neriki Ancheta, 27.12.2025