Informacja o rzekomym wykupie Twittera wystarczyła, aby momentalnie jego akcje zyskały 5 proc. wartości. Później okazało się, że wiadomość była spreparowana.
„Twitter blisko współpracuje z bankierami po otrzymaniu propozycji wykupu za 31 mld dolarów(…)” – tak zaczyna się komunikat, który opublikowano 14 lipca o godz. 11:36 czasu nowojorskiego. Informacja pojawiła się na stronie przypominającej serwis Bloomberg, jednak posiadającej inny adres (bloomberg.market):
businessinsider.com
Zanim rzecznik (tym razem prawdziwego) Bloomberga zdążył zdementować tę fałszywą informację (zresztą za pośrednictwem Twittera), akcje spółki zyskały na nowojorskiej giełdzie 5 proc. wartości. Jeszcze o godzinie 11:35 kurs wynosił 36,82 dolara, o godzinie 11:44 na chwilę wzrósł aż do poziomu 38,82 dolara. W południe sytuacja wróciła już do normy:
nyse.com
„Ktoś prawdopodobnie zarobił – możliwe że bardzo dużo – pieniędzy na tej fabrykacji”, komentuje na stronie poynter.org James Warren. (ks)