Kandydat jak superbohater czy „leniwy, ale uczciwy” polityk? Zbliżające się wybory samorządowe pokazują, że dystans do siebie jest w cenie. O „perłach kampanii” czytamy w portalu polskieradio.pl.
16 listopada odbędą się wybory samorządowe. Kandydaci mają mało czasu, więc próbują przyciągnąć uwagę wyborców w nietypowy sposób. Autor artykułu przypomina plakat Radosława Urbaniaka z Wielunia, który postanowił ująć wyborców szczerością.
W tegorocznej kampanii można znaleźć wiele przykładów autoironii – kontynuuje autor tekstu. Kandydaci śmieją się ze swojego wyglądu, nawiązują też do nazwisk. Rafał Poszeluźny, kandydat ze Szczecina, udowadnia, że nie ma kompleksów z powodu łysiny. Z kolei Małgorzata Półbratek z Radomia oczarowała internautów grafiką, nawiązującą do nazwiska. Zapytana o pomysł na kampanię wyjaśniała, że chciała, by jej nazwisko zapadło w pamięć.
Niektórzy z przedstawicieli szukają w sobie podobieństw do superbohaterów. „Ksenia Dowhań-Domańska chce walczyć o sprawy mieszkańców niczym serialowa wojownicza księżniczka Xena” – komentuje autor.
Stanisław Motyka, kandydat do rady powiatu kamieńskiego poszedł o krok dalej i w swoim spocie wyborczym wcielił się w rolę szeryfa, który wprowadza kulturę w swojej okolicy. W reklamie jego działalność polega na odbieraniu młodym ludziom alkoholu i chowaniu go w kapeluszu.
Portal przypomina także, plakat sprzed czterech lat, kiedy to w materiałach wyborczych Aleksandra Rupniewska, polityk SLD, proponowała… SEKS, czyli skuteczne, efektywne, kreatywne i sumienne działanie na rzecz województwa śląskiego. (mw)