Obecnie, w czasach tak silnej konkurencji, marki stają przed nie lada wyzwaniem, jakim jest zwiększenie swojej rozpoznawalności w sieci lub choćby utrzymanie jej pozycji. Kilkuletnie strategie marketingowe, pomijające działania prowadzone w nowych mediach są więc już niewystarczające. Konieczne stało się sięganie po coraz to nowsze narzędzia zapewniające widoczność w Internecie i pozwalające marce dotrzeć do szerokiej grupy konsumentów. Pozwolę sobie podzielić się swoimi „odkryciami” jak i krótko skomentować znane już kanały i aplikacje.
Wciąż doskonale sprawdzają się narzędzia dobrze znane już PR-owcom. Należy jednak pamiętać, że sposób komunikacji czy też promocji również w ich przypadku ulega nieustannym zmianom, wraz ze zmianą oczekiwań i zachowania konsumentów.
Pierwszą platformą, której większość marek nie pomija w swoich działaniach marketingowych jest oczywiście Facebook. Niestety wiele firm zapomina o tym, że już dawno przestał, a przynajmniej powinien przestać, być swego rodzaju słupem ogłoszeniowym. Przez ostatnie lata, a nawet miesiące zmieniły się nie tylko zasady prywatności ale również zasięgi i – co najważniejsze – oczekiwania internautów, przez co Facebook stał się narzędziem wymagającym o wiele więcej kreatywności niż był dotychczas. Obecnie publikowane treści muszą więc nie tylko angażować odbiorców ale być również na tyle ciekawe by chcieli się nimi dzielić. Podobnie rzecz się ma z pomijanym Google+, co do którego jednak strategia winna być indywidualnie zaplanowana.
Kolejną platformą godną uwagi jest LinkedIn. Jednak nie mówimy tu o samej platformie jako kanale pozwalającym na kontakty biznesowe, a o blogach. Blogi LinkedIn to sposób nie tylko na dotarcie do szerszej grupy odbiorców i stworzenie profesjonalnego profilu marki ale również wzmocnienie jej wiarygodności i pozycji. Do analiz zmian profili z kolei polecam Simply Measured LinkedIn Analysis. Jeśli natomiast zależy nam na poszerzeniu kontaktów na LinkedIn, czy też dowiedzeniu się więcej o klientach lub kontrahentach, z którymi aktualnie mamy kontakt, zachęcam do zapoznania się z wtyczką Rapportive – świetne narzędzie pokazujące mnóstwo informacji o kontaktach w Gmailu.
Twitter, choć w naszym kraju wciąż niedoceniany, jest doskonałym narzędziem pozwalającym na umocnienie pozycji marki w sieci i zainteresowanie nią szerokiej grupy odbiorców. Jednak wymaga on zaangażowania i właściwego podejścia – wrzucanie z automatu wpisów z Facebooka i liczenie na tysiące obserwujących nie zdaje w tym przypadku egzaminu. Jednak pracę z Twitterem można sobie znacznie ułatwić poprzez używanie narzędzi takich jak HootSuite , Twitonomy, Buffer, Unfollowers.me i wiele innych, podobnych, pozwalających nie tylko na planowanie publikacji w wybranych przez nas godzinach ale również analizę wpisów oraz obserwujących markę osób. Dzięki temu możliwe jest znacznie dokładniejsze dostosowanie treści do wymagań odbiorców danej marki. Dodam tylko, że traktowanie Twittera, jako platformy newsów wysyłanych z firmy w świat bardzo szybko mści się na markach. To kanał komunikacji dwustronnej.
RSS choć zapominany, również jest doskonałym narzędziem dla PR-owców niezwykle pomocnym przy obserwacji nie tylko branży, ale również codziennej prasy. Mimo, iż na blogach czy też serwisach branżowych najczęściej dostępny jest tylko newsletter, nie ulega wątpliwości, że RSS jest narzędziem o wiele bardziej praktycznym i wygodnym, pozwalającym na śledzenie jednocześnie dziesiątek serwisów, bez konieczności zaśmiecania skrzynki odbiorczej.
YouTube jest idealnym miejscem do prezentowania marki i jej poczynań w znacznie bardziej przystępny odbiorcom sposób. Dodatkową zaletą jest w tym przypadku niemal nieograniczona możliwość dotarcia do niezwykle szerokiej grupy odbiorców. Warto tu wspomnieć, że nie muszą być to zawsze profesjonalne, wyreżyserowane filmy – ludzie chętnie oglądają również spontanicznie nagrane filmiki pokazujące ludzką twarz marki.
Jednak poza tymi dobrze już znanymi mediami, marketingowcy czy też PR-owcy mają do swojej dyspozycji szereg innych narzędzi pozwalających między innymi na zarządzanie prowadzonymi kanałami, analizę odbiorców czy też ułatwiającymi znacznie pracę przy na przykład tworzeniu nowych treści.
Pierwszym takim narzędziem jest coraz bardziej doceniany Twitonomy. Oczywiście istnieje mnóstwo narzędzi pozwalających na analizę kont Twitterowych, takich jak na przykład Riffle, jednak Twitonomy wyróżnia się szczegółowymi statystykami przedstawianymi dla dowolnego konta na Twitterze. Możemy tu więc znaleźć informacje o osobach, które najczęściej nas wspominają, analizę tweetów, najczęściej używanych hashtagów, itd. Ponadto Twitonomy umożliwia również zarządzanie grupami, które w tym przypadku jest moim zdaniem znacznie łatwiejsze niż z poziomu samego Twittera.
Ostatnimi czasy dużą popularnością cieszą się infografiki. Ze względu na to, iż nie każdy PR-owiec posiada zdolności graficzne czy też ma pod ręką grafika, myślę, że warto wspomnieć również o platformie takiej jak Piktochart, pozwalającej na szybkie i sprawne tworzenie infografik.
Zamiast więc tworzyć infografiki w PowerPoint lub co gorsza Paintcie można użyć sprytnego programu, który nie tylko jest dość prosty w obsłudze ale pozwala również na tworzenie naprawdę estetycznie wyglądających infografik bez pomocy grafików. Wszystkie infografiki są w tym przypadku przechowywane na założonym przez nas koncie i co najważniejsze – zawsze możemy je edytować.
Bardzo ciekawym narzędziem jest również Open Site Explorer. Służy co prawda obserwacji witryn linkujących do naszej, ale w ramach tzw. SEO PR ma niebagatelne znaczenie monitorujące. Podobnie ciekawym jest Similar Web. Także SharedCount to narzędzie równie wartościowe.
Na koniec jeszcze ciekawostka – Hemingway pomagający w pisaniu tekstów.
Mam nadzieję, że część tych aplikacji przyda się Państwu – popularnych, do mniej banalnego z nich korzystania, inspiracji zaś do nowej formy PR-u.
Bartłomiej Juszczyk, dyrektor zarządzający agencji marketingu zintegrowanego Grupa Adweb
