Jak czytamy w Rzeczpospolitej politycy nie czekają na oficjalne rozpoczęcie kampanii do Parlamentu Europejskiego. Promują się sposobami typowymi dla kampanii wyborczych, ale oficjalnie tylko informują o swojej działalności.
Zgodnie z prawem europarlamentarzyści otrzymują środki na informowanie o swojej działalności. Warunek – nie można wydać ich w kampanii wyborczej, a na plakatach nie może być informacji o kandydowaniu danego polityka oraz o numerze jego listy.
Oficjalnie kampania do Parlamentu Europejskiego rozpocznie się od zarządzenia wyborów 24 lutego. Najprawdopodobniej najbardziej gorącym okresem kampanii będzie połowa kwietnia.
Ile dostają posłowie? Każda z grup działających w Unii Europejskiej otrzymuje na jedną osobę 75 tys. euro. Jednak do samych posłów trafia tylko część tej sumy. Jak informuje Rzeczpospolita, w poszczególnych grupach posłowie otrzymują od 23 do prawie 40 tys. euro.
Część europarlamentarzystów stawia billboardy. Inni stawiają na organizowanie konferencji tematycznych, rozdawanie gadżetów. Poseł PSL Czesław Siekierski rozdaje na przykład „Herbatę Siekierską”, posłanka SLD Jolanta Senyszyn zdecydowała się na kalendarze, w których przypomina o dacie wyborów i „antystresowe serduszka”. (ks)