Internet jest jednym z wielu kanałów komunikacyjnych do wykorzystania w kampanii wyborczej, a koncentrowanie się tylko na nim to za mało – twierdzi na łamach magazynu Press Gerald Abramczyk, były członek sztabów wyborczych Geralda Forda i Ronalda Reagana.
Abramczyk, komentując aktywność kandydatów w sieci zaznacza, że wielu z nich traktuje Internet jak ulotkę. Zamieszczają oni w nim jedynie swoje zdjęcia i programy, natomiast nie pozwalają internautom na uczestniczenie w kreowaniu kampanii. „To pozwala przypuszczać, że politycy w Polsce nie chcą wiedzieć, co internauci i wyborcy mają do powiedzenia, chcą być bardziej słuchani, zamiast słuchać” – zaznacza Gerald Abramczyk dodając, że im więcej ludzi włączonych zostanie do internetowego dialogu z kandydatem, tym mniejszy będzie jego negatywny elektorat. (ks)