Karolina Lewicka wróci do prowadzenia programu „Minęła 20”od 1 grudnia – zdecydował prezes TVP Janusz Daszczyński. Komisja Etyki TVP nie dopatrzyła się naruszenia zasad etycznych przez dziennikarkę w trakcie rozmowy z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotrem Glińskim, ale ma też zastrzeżenia. Podobnie jak Daszczyński.
Komisja przyznała, że „ferwor rozmowy zakłócił przekaz i mógł utrudnić widzom zrozumienie istoty sporu”. Jednocześnie członkowie Komisji wyrazili ubolewanie, że: „szum wokół sprawy rozgorzał w momencie, kiedy potrzebna jest spokojna i rzeczowa dyskusja o przyszłości mediów publicznych”. O opinię na temat przebiegu niedzielnej audycji, w której doszło do spięcia na linii: dziennikarka – minister, poprosił Komisję Etyki prezes TVP. Jednocześnie, do czasu wyjaśnienia sprawy, zawiesił Karolinę Lewicką w obowiązkach gospodyni programu.
W środę popołudniu, po wydaniu orzeczenia przez Komisję, Daszczyński spotkał się z Lewicką, a następnie wydał oświadczenie dla mediów.
„Niezmiennie uważam, że sposób prowadzenia programu odbiegał od standardów prowadzenia rozmowy, jakie obowiązują w TVP i to był powód zawieszenia przeze mnie red. Karoliny Lewickiej. Jak wielokrotnie podkreślałem, do moich głównych celów zalicza się odtabloidyzowanie informacji, a przede wszystkim przywrócenie „narracji publicznej w telewizji publicznej”. Zależy mi na tym, by publicystyka nie sprowadzała się jedynie do „wymiany ciosów” na antenie, ale by stanowiła wartość dodaną dla widzów, pozwalała im poznać przesłanki, jakimi kierują się goście programów, ich poglądy, tak by sami mogli ocenić i zrecenzować ich opinie i działanie. Tej wartości dodanej w mojej ocenie w tym programie zabrakło. Widz nie dowiedział się praktycznie niczego. Redaktor Karolina Lewicka jest doświadczoną, bezkompromisową dziennikarką, co doceniam” – czytamy.
Prezes TVP podkreślił, że Lewicka słusznie zaprotestowała przeciw krytycznym słowom wicepremiera, które padły na antenie („To jest program propagandowy, tak jak wasza stacja uprawia propagandę i manipulację od kilku lat. I to się zmieni. Ponieważ tak telewizja publiczna funkcjonować nie powinna” – przyp. red.). Daszczyński nie odniósł się do listu popierającego słowa wicepremiera, który podpisało kilkunastu dziennikarzy z Krzysztofem Skowrońskim, prezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich na czele.
– Nie będzie dodatkowego komentarza w tej sprawie – informuje Aleksandra Gieros-Brzezińska, rzeczniczka prasowa TVP. „Nie godzę się na tego typu oceny, czemu dałem wyraz podpisując list otwarty do wicepremiera Piotra Glińskiego.” – kwituje Janusz Daszczyński w oświadczeniu. Daszczyński poprosił Karolinę Lewicką, by w kolejnych rozmowach na antenie, wzięła pod uwagę jego sugestie i trzymała się standardów publicystyki w TVP. „Robimy telewizję” nie dla polityków, nie dla dziennikarzy, ale dla widzów” – podsumował prezes TVP.(jj)