Z badania Maison&Partners wynika, że tylko 6 proc. osób poleci odwiedzić stolicę woj. śląskiego. Katastrofa i kiepska reputacja? „Być może, jeśli pominiemy fakt, że tytuł marki wysokiej reputacji należy się miastom, które zdobyły co najmniej 60 punktów. Udało się to wszystkim miasto wojewódzkim” – czytamy w Gazecie Wyborczej Katowice.
Przemysław Jedlecki, autor tekstu zwraca uwagę na metodologię: „W sondażu przebadano 1006 osób. Użyto do tego pewnej strony internetowej. Osoby, które się na niej zarejestrują, otrzymują maila z prośbą o wypełnienie ankiety. W zamian dostają punkty, które mogą wymienić na nagrody, np. golarka do swetrów to 400 punktów. Być może dla uczestników tego typu sond ważne jest także to, że liczba punktów zależy od długości ankiety”. Jak argumentuje dalej, przy użyciu takiej właśnie strony internetowej powstał „Ranking miast wojewódzkich o najwyższej reputacji”. Jednak nie wszystko, jego zdaniem, jest precyzyjne, co widać na przykładzie turystyki.
„Sprawdzono, które miasto internauci odwiedzili w ciągu ostatniego roku. Niemal jedna trzecia (29 proc.) osób była w stolicy lub Krakowie (27 proc.), a niemal jedna czwarta (po 24 proc.) w Katowicach i Wrocławiu. Pozostałe miasta odwiedziło mniej ankietowanych. Na koniec zapytano, które miasto poleciłeś chociaż jednej osobie. Co ważne zapytano o fakt, a nie o zamiar”.
Dlatego jego zdaniem warto „wyniki przekonań konfrontować z rzeczywistością”. Jako przykład podaje inną ankietę, przeprowadzoną na podstawie rozmów z 288 uczestnikami katowickich konferencji biznesowych. Jak czytamy: „Okazało się, że w 2015 roku w Katowicach było aż 6601 różnego typu spotkań, w których uczestniczyły 582 495 osoby (to nieco ponad 10 proc. gości więcej niż rok temu). Z szacunków wynika, że zostawili oni w mieście około 78 min zł, w tym 23 min zł w hotelach. Wszystko to w mieście, którego – według innego badania – nie poleca się do odwiedzania!” – konkluduje autor. (mw)
ZOBACZ TEŻ