Naciśnij przycisk odtwarzania, aby odsłuchać tę zawartość
1x
Szybkość odtwarzania- 0.5
- 0.6
- 0.7
- 0.8
- 0.9
- 1
- 1.1
- 1.2
- 1.3
- 1.5
- 2
Kilkudziesięciu dziennikarzy i publicystów apeluje o zachowanie standardów etycznych w związku z akcją #MeToo. jak podaje press.pl, kilkadziesiąt osób związanych z mediami podpisało się pod „listem otwartym w sprawie standardów proceduralnych i etycznych w kontekście akcji #metoo i innych akcji publicznego piętnowania niewłaściwych zachowań”, którego inicjatorami są radosław korzycki, publicysta dwutygodnik.com i maciej jakubowiak, dziennikarz związany z „tygodnikiem powszechnym”. czytaj więcej: #metoo. kobiety piszą o doznanych krzywdach. źródło pisze, że list powstał w związku z zawieszeniem w obowiązkach michała wybieralskiego, szefa wyborcza.pl, oraz jakuba dymka, publicysty „krytyki politycznej”. zostali oni oskarżeni o molestowanie kilku kobiet w tekście opublikowanym 27 listopada 2017 roku przez codziennikfeministyczny.pl. dziennikarze zostali publicznie zlinczowani i nie mieli szans na obronę, pomimo, że nie było żadnego wyroku sądu ani nie zostało nawet wszczęte dochodzenie w sprawie rzekomego popełnienia czynu molestowania, czytamy dalej. „nie pozwólmy, aby język nienawiści, który zwalczamy od lat, a który jako użyteczne narzędzie polityczne powoduje od jakiegoś czasu realne narastanie przestępstw z nienawiści w polsce, zawładnął także naszymi artykułami, postami i wypowiedziami. wsparcie dla kobiet ujawniających przypadki przemocy seksualnej nie może być równoznaczne z automatycznym wydawaniem wyroku wobec oskarżanych osób przez opinię publiczną, zwłaszcza jeśli chodzi o zarzut tak poważny jak gwałt” – press.pl cytuje treść listu. jak podaje źródło, pod pismem podpisało się kilkudziesięciu polskich dziennikarzy, publicystów i ludzi kultury, w tym m.in. agata diduszko-zyglewska, max cegielski, ludwika włodek, ewa wanat, marcin meller, jakub majmurek i janek rojewski. (jg).
Jak podaje press.pl, kilkadziesiąt osób związanych z mediami podpisało się pod „Listem otwartym w sprawie standardów proceduralnych i etycznych w kontekście akcji #MeToo i innych akcji publicznego piętnowania niewłaściwych zachowań”, którego inicjatorami są Radosław Korzycki, publicysta Dwutygodnik.com i Maciej Jakubowiak, dziennikarz związany z „Tygodnikiem Powszechnym”.
Czytaj więcej: #MeToo. Kobiety piszą o doznanych krzywdach
Źródło pisze, że list powstał w związku z zawieszeniem w obowiązkach Michała Wybieralskiego, szefa Wyborcza.pl, oraz Jakuba Dymka, publicysty „Krytyki Politycznej”. Zostali oni oskarżeni o molestowanie kilku kobiet w tekście opublikowanym 27 listopada 2017 roku przez Codziennikfeministyczny.pl. Dziennikarze zostali publicznie zlinczowani i nie mieli szans na obronę, pomimo, że nie było żadnego wyroku sądu ani nie zostało nawet wszczęte dochodzenie w sprawie rzekomego popełnienia czynu molestowania, czytamy dalej.
„Nie pozwólmy, aby język nienawiści, który zwalczamy od lat, a który jako użyteczne narzędzie polityczne powoduje od jakiegoś czasu realne narastanie przestępstw z nienawiści w Polsce, zawładnął także naszymi artykułami, postami i wypowiedziami. Wsparcie dla kobiet ujawniających przypadki przemocy seksualnej nie może być równoznaczne z automatycznym wydawaniem wyroku wobec oskarżanych osób przez opinię publiczną, zwłaszcza jeśli chodzi o zarzut tak poważny jak gwałt” – press.pl cytuje treść listu.
Jak podaje źródło, pod pismem podpisało się kilkudziesięciu polskich dziennikarzy, publicystów i ludzi kultury, w tym m.in. Agata Diduszko-Zyglewska, Max Cegielski, Ludwika Włodek, Ewa Wanat, Marcin Meller, Jakub Majmurek i Janek Rojewski. (jg)