Polityka przygotowała listę firm, które zapłaciły rekordowe kary za przekazywanie konsumentom treści niezgodnych z prawdą. Wśród nich: Activia, Uber i Tesco.
Jak podaje tygodnik, w przypadku Ubera do zamieszania doszło, ponieważ marka świadomie wprowadzała w błąd swoich potencjalnych kierowców, obiecując im roczne pensje, których wysokość nie miała żadnego związku z rzeczywistością. Firma została ukarana grzywną 20 mln dolarów, nałożoną na nią przez Federalną Komisję Handlu.
Przed rokiem 2008 popularny jogurt Acitvia był reklamowany jako produkt o działaniu leczniczym, którego skuteczność miała być dowiedziona naukowo. Zawarte w Activii bakterie miały dobroczynnie wpływać na florę jelitową i tym samym zabezpieczać nasz organizm przed przeziębieniami i grypą. Informacje o pozytywnym działaniu jogurtu były też podane na etykiecie produktu i zdaniem Federalnej Komisji Handlu sugerowały konsumentowi, że jego skuteczność została dowiedziona w trakcie badań klinicznych. FTC uznało to za wystarczający powód do ukarania koncernu. Ugoda kosztowała koncern Danton 45 mln dol.
W artykule pada też przykład Volkswagena, o którym pisaliśmy także na PRoto.pl. Koncern wprowadził w swoich samochodach zmiany pozwalające oszukiwać podczas testów emisji spalin.
Czytaj także: Volkswagen manipulował w USA pomiarem spalin. CEO koncernu: „nadużyliśmy zaufania klientów”
W 2013 r. z kolei sieć supermarketów Tesco próbowała się podnieść z wizerunkowej klęski związanej ze znalezieniem, w firmowanych przez nich burgerach, końskiego mięsa. Chcąc podreperować swoją reputację, Tesco wystosowało w prasie oświadczenie pod tytułem „Czego nauczyły nas burgery”, w którym firma dawała do zrozumienia, że problem dotyczył nie tylko ich sieci, ale całej branży spożywczej. Nie było to zgodne z prawdą, kampania została zakazana, a Tesco musiało zapłacić karę w wysokości 300 mln funtów – czytamy. (mw)