Użytkowniczka i autorka bloga „Inmovieland” wytyka sieci zbyt długie reklamy i nachalny marketing. Ponieważ do kina wybrała się w ramach wydarzenia adresowanego do kobiet, internauci pytają o jakość akcji skierowanych do konsumentek.
W liście opisuje swoje wyjście na przedpremierowy pokaz filmu „Bridget Jones’ Baby”. Seans był wyświetlany w ramach cyklu „Kino na Obcasach”, przygotowanego z myślą o kobietach. Zamiast na recenzji komedii autorka w tekście skupiła się na „działaniach towarzyszących” związanych z prelekcją:
„Jakim prawem zabraliście godzinę naszego życia? Czy nie sądzicie, że powinniście mieć choć trochę szacunku do nas, żeby uprzedzić, że film rozpocznie się później? Bo może kobiety, które tak nieudolnie próbowaliście dopieścić mają inne plany, mają poumawiane nianie, zaplanowały wyjście na drinka, muszą dokończyć raport, są głodne, zmęczone? (…) Czy ktoś z Was, Biznesowi Geniusze, zastanowił się, że może kobiety idące w upalny wtorek o 19:00 na Bridget Jones bardziej niż całe te pseudoekskluzywne prezenty, docenią bycie poczęstowaną lemoniadą? (…) Czy zamiast zatrudniać piękne nastolatki, spalające milion kalorii w 60 sekund skacząc przed nami z miną in your face, poczęstować nas czekoladkami? Czy zamiast wprowadzać ludzi celowo w błąd p*** o jakiejś samochodowej loterii, nie lepiej pokazać trailery filmów dla kobiet, o kobietach, reżyserowanych przez kobiety? Czy zamiast wręczać nam podpaskę, nie lepiej byłoby poczęstować każdą z nas tym Waszym słynnym winem?”.
Całość można przeczytać tutaj.
Wpis internautka nazywa „listem otwartym do Multikina”, ale w ocenie Natalii Hatalskiej mógłby on być skierowany także do innych marek, bo zmusza do pytania o jakość działań marketingowych skierowanych do kobiet. O sprawie zrobiło się głośno, gdy ekspertka udostępniła link do tekstu na swoim Facebookowym profilu.
fot. Facebook
Tekst podzielił internautów. Część opinii dotyczyła długości reklam, zalet kin niekomeryjnych, konsekwencji, z jakimi trzeba się liczyć, wybierając się na seans do multipleksu.
Jedna z komentujących osób – która także wybrała się na przedpremierowy pokaz – zwróciła uwagę, że widzowie zostali wcześniej poinformowani o akcjach poprzedzających film. Inna internautka dodała, ze Kino Kobiet w Multikinie zawsze wygląda w ten sposób, a pełna informacja co do kolejnej edycji, wystawców, dostępna jest na stronie.
W dalszej części opinii użytkownicy pytali więc nie o liczbę, a jakość działań marketingowych skierowanych do konsumentek. Tu pojawiały się głosy, że klientki traktowane są stereotypowo, czego dowodem ma być wręczenie im prezentów w postaci podpasek. „Moglibyście jednak być bardziej postępowi i uprawiać marketing z poszanowaniem kobiet, zwłaszcza, kiedy organizujecie coś, co jest im dedykowane” – wtóruje im autorka listu, która zabrała głos również na Facebooku.
Multikino odniosło się do rozmowy, zapewniając, że przeanalizuje aktywności, które towarzyszyły ostatniemu seansowi.
fot. Facebook
(mw)