„Wal-Mart to zarazem jeden z najbardziej podziwianych i najbardziej znienawidzonych koncernów w historii Ameryki” – czytamy w Rzeczpospolitej. Artykuł jest poświęcony rodzinie Waltonów, twórcom Wal-Martu, nazywanych Bestią z Bentonville. „Dla jednych są solą amerykańskiej ziemi, wcieleniem amerykańskiego ideału sukcesu. Dla innych bezwzględnymi rynkowymi drapieżnikami, którzy niszczą prawdziwą przedsiębiorczość i wyzyskują pracowników”. W Stanach posada w Wal-Marcie to synonim źle płatnej pracy bez ubezpieczenia zdrowotnego. Niektórzy uważają również firmę za ostoję ciemnogrodu ze względu „na mocno zakotwiczoną w Biblii moralność amerykańskiego interioru”. Aby poprawić swój wizerunek, firma postanowiła uruchomić kampanię reklamową oraz pielęgnować „mit ojca jako uosobienia amerykańskiego ideału prostego człowieka, który do wszystkiego doszedł własnymi siłami”. Jednocześnie przedstawiają szefów jako zwyczajnych ludzi, a firmę jako prowincjonalny i rodzinny biznes, który „rozrósł się do takich rozmiarów”.