Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ogłosił kolejne działania dotyczące reklam umieszczanych przez influencerów. Tym razem prezez UOKiK wziął na tapet tzw. scam. Ponadto prowadzone są cztery postępowania w sprawie nałożenia kar za brak współpracy podczas pierwszego etapu postępowania, dotyczącego kryptoreklamy. Kary grożą Kruszwilowi, MD Marcinowi Dubielowi, Maffashion i Marley.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny już od jakiegoś czasu przygląda się działalności reklamowej influencerów w mediach społecznościowych. We wrześniu 2021 roku urząd informował o kontroli dotyczącej nieoznacznych postów reklamowych. Jak informuje urząd, w czasie tego postępowania „wielu twórców zaczęło oznaczać poprawnie swoje materiały”. „Widzimy pozytywną zmianę w zakresie oznaczania postów reklamowych. Prawo do rzetelnej informacji jest podstawowym prawem każdego z konsumentów” – komentuje Tomasz Chróstny.
Czytaj więcej: Influencerzy pod lupą UOKiK
W kolejnym etapie prezes UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające dotyczące tzw. scamu, czyli działania mającego na celu wprowadzanie w błąd. Jak informuje UOKiK, chodzi np. o informowanie o nieistniejących promocjach, ukrywanie istotnych cech produktu, niesłuszne wyolbrzymianie właściwości lub przeznaczenia reklamowanego produktu, oferowanie rzeczy szkodliwych lub niebezpiecznych dla zdrowia. „Przykładowo, influencer w zamian za wynagrodzenie zachwala produkt, informując, że ma on mocno obniżoną cenę – np. z 600 zł na 150 zł. Tymczasem okazuje się, że promocja cenowa była fałszywa, a dodatkowo osoby, które złożyły zamówienie, nie otrzymują produktu lub dostarczony wyrób jest gorszej jakości niż wskazywał na to twórca na swoim kanale w mediach społecznościowych” – wyjaśnia UOKiK. Jak czytamy, takie działania są związane z reklamowaniem przez influencerów produktów, które są sprzedawane w modelu dropshippingu.
„Sprawdzimy, czy twórcy weryfikują oferty komercyjnej współpracy i jak się zachowują, gdy zostaną wykryte nieprawidłowości, w tym czy wycofują się z reklamowania produktu bądź oferują naprawę szkody swoim followersom. Nie można bezrefleksyjnie decydować się na wątpliwą współpracę tylko z pobudek finansowych. Każdy influencer powinien przestrzegać prawa przy promowaniu produktu bądź usługi oraz brać odpowiedzialność za swoje działania” – wyjaśnia Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. Jak dodaje, odbiorcami komunikatów w social mediach są w dużej mierze młodzi ludzie, którzy nie zawsze potrafią odróżnić neutralną informację od reklamy i mają zaufanie do poleceń influencerów. „Influencerzy powinni być świadomi tej odpowiedzialności, zwłaszcza za najmłodszych konsumentów” – podkreśla Chróstny.
Urząd zachęca także internautów do zgłaszania sytuacji, gdy influencerzy promują scam.
Pod koniec września 2021 roku prezes UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające dotyczące nieoznaczania przez internetowych twórców materiałów promujących produkty lub usługi jako reklama, co może wprowadzać w błąd konsumentów.
Czytamy, że prezes UOKiK skierował wezwania zarówno samych twórców, jak i do agencji reklamowych, w których poprosił o udzielenie informacji m.in. o zawartych umowach, zasadach współpracy i oznaczania publikowanych treści. Część adresatów nie odebrała korespondencji lub nie odpowiedziała na zadane pytania czy nie przesłała wymaganych dokumentów. Czworgu nfluencerów grożą w związku z tym kary. Jak wyjaśnia prezes UOKiK, takie zachowanie jest traktowane jako brak współpracy. „Z tego też powodu wszcząłem postępowania w sprawie nałożenia kary za brak udzielenia informacji. Nie wykluczamy kolejnych tego rodzaju działań – zarówno względem przedsiębiorców, którzy nie udzielają informacji w postępowaniu dotyczącym kryptoreklamy, jak i tzw. scamu” – wyjaśnia Tomasz Chróstny.
Postępowania w sprawie nałożenia kary za brak współpracy dotyczą Kruszwila, MD Marcina Dubiela, Maffashion i Marley.
UOKiK informuje także, że weryfikuje też sposób, w jaki portale społecznościowe umożliwiają użytkownikom oznaczanie treści sponsorowanych, a także sprawdza, czy wpływa to na zasięgi osób, które robią to prawidłowo. „Zdaniem Prezesa UOKiK negatywne konsekwencje związane z ograniczeniem zasięgów powinni ponosić wyłącznie influencerzy, którzy nie informują obserwujących ich konsumentów o tym, że odpłatnie promują produkty lub usługi” – czytamy w komunikacie. (mb)