Jak zaznacza politolog Wojciech Peszyński w rozmowie z Gazetą Pomorską, Bronisław Komorowski „odciął pępowinę od PO”. Dzięki temu publikacje Wprost nie wpłynęły na poziom zaufania wobec prezydenta. Stracił natomiast Radosław Sikorski, który stał się niewiarygodny jako minister spraw zagranicznych, premier Donald Tusk i cała Platforma…
„Minister Sikorski jest niewiarygodny jako minister spraw zagranicznych, bo wykonywał coś, co było niezgodne z jego przekonaniami, jak słyszeliśmy” – zauważa Peszyński. Jak dodaje, minister spraw zagranicznych powinien jak najszybciej zapłacić za swój rachunek z restauracji, o którym zrobiło się głośno za sprawą podsłuchanych rozmów opublikowanych przez Wprost. „Ministra stać, by z własnych pieniędzy za spotkanie zapłacić. Powinien unieść się honorem i dodatkowo wpłacić 1500 zł na fundację kardiologiczną, onkologiczną czy inną. Jeszcze by na tym zyskał” – zaznacza politolog.
Gorsze oceny polityków PO nie przełożyły się na ocenę prezydenta. „Styl prezydentury Bronisława Komorowskiego jest podobny do tego, który przez 10 lat prezentował Aleksander Kwaśniewski. Też unikał wchodzenia w polityczne spory, raczej był arbitrem, pozostawał z boku” – twierdzi rozmówca Gazety Pomorskiej. Komorowski nie bierze udziału w parlamentarnych sporach i nie podejmuje niepopularnych decyzji. Nie próbuje też, jak Lech Kaczyński, „wizerunkowej rywalizacji” z Donaldem Tuskiem. (ks)