niedziela, 17 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościKomorowski: „Będę częścią frontu obrony Polski przed radykalną prawicą”

Komorowski: „Będę częścią frontu obrony Polski przed radykalną prawicą”

O kampanii, powodach przegranej w wyborach prezydenckich i planach na przyszłość z Bronisławem Komorowskim rozmawiają w Polityce Janina Paradowska i Jerzy Baczyński.

Jak ocenia Bronisław Komorowski, na jego przegraną w wyborach prezydenckich wpłynęła przede wszystkim chęć ukarania obecnego obozu władzy, a on sam został przypisany do Platformy. Istotne było także pojawienie się Pawła Kukiza, wyrażającego brak akceptacji dla rzeczywistości w Polsce. Komorowski podkreśla też, że bycie urzędującym prezydentem wiązało się w kampanii z większymi możliwościami, ale też zagrożeniami. Zwraca też uwagę, że choć według opinii publicznej wygrał obie debaty, nie zmieniło to wyniku.

Prezydent uważa także, że duże znaczenie miał klimat zbudowany wokół jego kampanii –  pierwszy raz na taką skalę starano się naruszyć wizerunek kandydata. „To była zorganizowana, gigantyczna akcja czarnego PR, demolowania wizerunku, niszczenia godności, przeprowadzona z nieprawdopodobną brutalnością i skutecznością” – twierdzi. Podkreśla też przekonanie, że rolą prezydenta jest „budowanie dumy z dokonań”, a nie krytyka rzeczywistości, choć łatwiej bazować w kampanii na ludzkich lękach.

W rozmowie przyznaje także, że czuł narastające ryzyko przegranej już przed pierwszą turą, a przed drugą zabrakło czasu na odwrócenie tendencji. Zdaniem Komorowskiego wynik październikowych wyborów nie jest przesądzony, bo część rozgoryczonych wyborców może czuć się już usatysfakcjonowana jego porażką. „Skoro w moim przypadku kara już nastąpiła, to może przy kolejnych wyborach będzie więcej rozsądku, a mniej emocji” – zastanawia się. Uważa też, że znaczna część obywateli będzie się obawiała monopolu rządzenia jednej partii. Pytany o tzw. aferę taśmową i decyzje Ewy Kopacz zaznacza, że wcześniejsze niewyciągnięcie wniosków było błędem, ale te działania nie były rolą prezydenta. W jego opinii ostatnie dymisje to dobry krok, o ile za zmianami personalnymi pójdą zmiany programowe. Mówiąc o planach zastrzega, że powrót do Platformy zaprzeczałby jego wcześniejszym działaniom. Nie wyklucza jednak kandydowania do Senatu, choć tego nie planuje. (mb)

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj