W drugiej turze kandydaci walczą o elektorat Pawła Kukiza. Muzyk zaprasza więc do wspólnej debaty, a nawet proponuje, że ją poprowadzi. Andrzej Duda wyzwanie podejmuje, ale Bronisław Komorowski propozycję uważa „za co najmniej dziwną” – czytamy w rmf24.pl.
O swoim pomyśle Paweł Kukiz poinformował we wpisie na Facebooku. „Mam pewną propozycję dla obu kandydatów i – jeśli ten pomysł uzyska Waszą akceptację – oficjalnie ich o tym powiadomię: Szanowni Kandydaci, skoro zabiegacie o głosy mojego elektoratu to spotkajcie się z nim”. I zaproponował debatę w Hali Widowiskowo-Sportowej. Odpowiedź Andrzeja Dudy na Twitterze była krótka: „Wchodzę w to”. Jak czytamy dalej, pomysłem nie był zachwycony jednak Bronisław Komorowski, uznając propozycję Kukiza za „dziwną”. Swoje stanowisko tłumaczył tym, że nie jest spotykaną praktyką, by dwóch kontrkandydatów debatowała ze sobą przy udziale byłego konkurenta. „Rozumiem, że (Kukiz) może i powinien wykorzystać swoją szansę na przekonanie pana Andrzeja Dudy, który publicznie i powszechnie mówi, że jest absolutnie przeciwnikiem jednomandatowych okręgów wyborczych” – dodał w rozmowie z dziennikarzami.
W opinii politologa Rafała Chwedoruka urzędujący prezydent powinien jednak zaryzykować. Jego zdaniem to właśnie Bronisław Komorowski zyskałby na tym pomyśle. „W sytuacji, w której pojawiłby się Paweł Kukiz, pokoleniowo usytuowany pomiędzy oboma kandydatami, ale kreujący siebie na przedstawiciela owej fali zmian, to mogłoby samo w sobie, niezależnie od intencji Pawła Kukiza, sprzyjać Bronisławowi Komorowskiemu” – uważa ekspert. (mw)
