Choć mBank nie złamał prawa, to jego działanie „nie służy budowaniu wizerunku banków jako instytucji, które na pierwszym miejscu stawiają bezpieczeństwo klientów”, mówi na łamach portalu dziennika Rzeczpospolita prezes Związku Banków Polskich.
Wypowiedź ta dotyczy sposobu, w jaki pracownicy banku zachęcali telefonicznie swoich klientów do wzięcia kredytu. Jak podaje Piotr Ceregra z rp.pl, kontaktując się z klientem w celu przedstawienia oferty kredytowej, przedstawiciele banku prosili o podanie do weryfikacji danych, uchodzących za wrażliwe i poufne. Według niego „Brzmi to jak opis kolejnej, w dodatku niezbyt wyszukanej próby wyłudzenia wrażliwych danych”.
Rzecznik mBanku Magdalena Ossowska broni sprzedawców kredytu mówiąc, że w celu weryfikacji nie proszono o podanie danych wrażliwych, jak PiN czy hasła. Rzeczpospolita dowiedziała się, że czasem jednak pytano o dane, o które pytać przez telefon się nie powinno (takie jak nazwisko panieńskie matki, adres korespondencyjny, PESEL).(ał)
Specjalnie dla PRoto Magdalena Ossowska w następujący sposób komentuje zaistniałą sytuację:
Zasady kampanii spersonalizowanych, tj. takich, jak opisana w artykule, opierają się o historię i dotychczasowe relacje klienta z mBankiem. Z uwagi na ten fakt, w kolejnym etapie rozmowy, przedstawiciel mBanku przed przystąpieniem do przedstawienia konkretnej oferty klientowi po drugiej stronie słuchawki, musi wcześniej dokonać nie budzącej wątpliwości jego identyfikacji – na podstawie pytań szczegółowo sprecyzowanych w procedurze. Identyfikacja klienta opiera się o dane, które mBank posiada w systemie. W obecnym stanie rozwoju techniki i dostępnej technologii jest to jedyny pewny i sprawdzony sposób identyfikacji w kampaniach telefonicznych, nie tylko mBanku.
Dane osobowe, o które pytają pracownicy mBanku w rozmowie z klientem nie są danymi wrażliwymi w rozumieniu ustawy o ochronie danych osobowych. Pytania weryfikujące klienta nie dotyczą nigdy numeru identyfikacyjnego klienta, ani hasła, którymi klient posługuje się w kontaktach z mBankiem.
Działania, jakie teraz podejmiemy to przede wszystkim wyeliminowanie podobnych sytuacji w przyszłości – nie ma możliwości, aby w jakimkolwiek przypadku nastąpiło odchylenie od istniejącej procedury.