Gazeta Nowości zarzuca Bydgoszczy brak oryginalności w promowaniu własnego miasta. Na początku grudnia w mieście pojawiły się tabliczki z autografami gwiazd, wmurowane w chodnik, a w przyszłym roku na rynku stanie odrestaurowany zabytkowy wagon tramwajowy. Zupełnie jak w Toruniu, uważa autor artykułu Marek Nienartowicz: „Bydgoskie pomysły są więc absolutnie wtórne do tych realizowanych w Toruniu”.
Przyjętej przez Bydgoszcz strategii promocji broni Maciej Grześkowiak, wiceprezydent miasta. Uważa on, że nie ma znaczenia, kto co wymyślił, a pomysł z autografami nie jest autorstwa żadnego ze wspomnianych miast. „Już wcześniej był realizowany między innymi w Łodzi i Międzyzdrojach” – broni się Grześkowiak. Bydgoski samorządowiec dodaje jeszcze, że podobieństwo w promocji obu miast jest tak naprawdę współpracą w ramach jednej kampanii, popularyzującej cały region. „Na pewno na wspólnych działaniach możemy więcej wygrać niż na działaniu w pojedynkę”, argumentuje Grześkowiak. (ał)