To pierwszy dla Islandii występ na Euro 2016. Z tego powodu mieszkańcy kraju traktują wydarzenie bardzo poważnie – jako historyczne i narodowe. Znaczenie mają dla nich również koszulki reprezentacji. Te zaś uznawane są nie tylko jako najbrzydsze na świecie, ale również łamiące prawa człowieka – podaje tvn24bis.pl.
„Primaaprilisowy żart”, „koszmar” – to tylko niektóre z reakcji kibiców na prezentację koszulek reprezentacji Islandii, która odbyła się w marcu 2016 r.
„To było coś najstraszniejszego co zobaczyłem w całej mojej karierze projektanta. Ohydy tych obrzydliwych strojów nie można opisać słowami, a biorąc pod uwagę sytuację i brak konsultacji ze społeczeństwem, jest to nie tylko katastrofa, lecz też złamanie praw człowieka” – to z kolei słowa projektanta mody Gudmundura Joerundssona, który sam chciał za darmo zaprojektować stroje na tak ważne dla Islandczyków wydarzenie.
Źródło: twitter.com/footballiceland
Krytykowane koszulki pochodzą od włoskiego producenta i wybrała je islandzka federacja piłkarska (KSI). Jej prezes Geir Thorsteinsson zaznacza, że po raz pierwszy koszulki dostarczono bezpłatnie i co więcej, zapłacono za ich używanie. Federacja uważa to za świetny interes – „zamiast dokładać do reprezentacji na niej zarabia” – informuje tvn24bis.pl.
Ponadto, Federacja przyznaje, że zarobi na licencji ze sprzedaży kilkudziesięciu tysięcy koszulek dla kibiców. „Interes jest tak duży, że pokryje wszystkie koszty związane z reprezentacją w drodze na Euro 2016 i znaczną ich część na kwalifikacje do mistrzostw świata w 2018 roku” – podaje źródło. (ak)