Red.:Jak nie dopuścić do tego, by naszej inwencji nie stłamsił firmowy dress code?
AG:Wszystko zależy od tego, jak restrykcyjnie określa normy i zasady pracodawca. Jeżeli ustala, że pracownicy będą nosić mundurki czy uniformy, tak jak to jest w wielu urzędach, bankach czy liniach lotniczych np. granatowe marynarki i spodnie, błękitne koszule i bordowe krawaty to nie pozostawia zbyt wiele miejsca na inwencję pracownikowi.Ale nawet w takich sytuacjach poprzez odpowiednie dodatki takie jak spinki do mankietów, okulary ( nawet te ze szkłami zero), pióro czy teczka możemy podkreślić swoją indywidualność. Trochę inaczej wygląda sytuacja, kiedy pracodawca bardzo ogólnie wyznacza normy stroju np. marynarka i spodnie powinny byś uszyte z jednolitego materiału fakturowo i kolorystycznie. Koszule w kolorach jasnych pastelowych. Wtedy pracownik sam zadecyduje czy wybierze marynarkę dwurzędową czy taliowaną. Sam dobierze odpowiedni kolor koszuli i krawata. Nawet narzucona przez dress code jednolita bluzka koszulowa nie musi być nudna, może mieć kolorowe guziki. Albo kokardę wiązaną pod szyją zamiast kołnierzyka. Dodatkowo w przypadku pań dopuszczalne jest stosowanie dyskretnej biżuterii.Broszka wpięta klapę marynarki na pewno podkreśli indywidualny styl stroju.
Red.:A jak nie doprowadzić do tego, żeby naszą inwencją nie sprawić, że onieśmielimy pracodawcę lub współpracowników (zbyt śmiałym dekoltem, krótkimi spodenkami etc)?
AG:Oczywiście głębokie dekolty, krótkie spódnice, zbyt krótkie skarpetki odsłaniające męską łydkę przy siadaniu są niestosowne. Należy pamiętać, że ogólna etyka ubioru to skromność, prostota i schludne ubranie. Ubranie takie, które na pierwszy plan wysuwa osobę, a nie atrybuty cielesne. Zawsze styl ubierania powinien być dostosowany do zajmowanego stanowiska, do wydarzeń zaplanowanych w danym dniu pracy, np. spotkanie z klientem.
Red.:Czy normy stroju firmowego rozluźniają się czy są sztywne i niezmiennie, te same od kilku lat?
AG:Na pewno nie rozluźniają się. Z moich obserwacji wynika, że coraz więcej firm, a co za tym idzie –pracodawców dostrzega, jak ważny jest wizerunek pracownika. Potwierdzają to również badania, z których wynika, że patrzymy na innych przez pryzmat urody, elegancji, stylu bycia. Stało się rzeczą oczywistą, że pracodawcy dość precyzyjnie określają, jak powinien być ubrany pracownik. Nawet jeśli dopuszczają stosowanie stylu ” casual friday” to jest to przemyślany krok zgodny z polityką i wizerunkiem firmy.
Red.:Czego unikać, ubierając się do pracy, a na co stawiać? Czy żelazna garsonka, mała czarna i garnitur nie są już passé?
AG:Kiedyś na szkoleniu spotkałam się z komentarzem w odniesieniu do dress codu “orły są szare papugi pstrokate”. Etyka ubioru do pracy to skromność i elegancja, stonowane kolory klasyczne fasony. Dlatego jaskrawe kolory, wyszukane fasony, falbanki, drapowania, duże naszywane kieszenie, pagony, nadmiar biżuterii, odkryte buty zostawmy na spotkanie ze znajomymi. Moim zdaniem klasyka (garnitur, garsonka) jest zawsze modna. Weźmy choćby współczesny garnitur, wywodzi się z XIX-wiecznej Anglii, na przestrzeni lat zmieniała się tkanina, z którego był uszyty, długość i krój klap, ale ciągle był to klasyczny garnitur, kreowany przez wielkich projektantów.
PRoto.pl i stylistka Agnieszka Włoszycka zapraszają na warsztaty z Kreowania wizerunku! 19 lipca zapraszamy Panie! 20 lipca zapraszamy Panów!