Wczoraj, 11 grudnia 2017 roku, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała, że podjęła decyzję o upoważnieniu przewodniczącego KRRiT do wydania decyzji o nałożeniu kary finansowej na spółkę TVN w wysokości 1 479 000 zł. Rada ma zastrzeżenia do sposobu relacjonowania przez TVN24 wydarzeń z Sejmu z grudnia ubiegłego roku.
„KRRiT po przeprowadzeniu postępowania dotyczącego sposobu relacjonowania w programie TVN24 wydarzeń w Sejmie RP i pod Sejmem RP w dniach 16-18 grudnia 2016 r. stwierdziła, iż Spółka TVN SA, nadawca programu TVN24, naruszyła artykuł 18 ust. 1 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji poprzez propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu” – czytamy na stronie KRRiT.
Jak piszą dalej przedstawiciele Rady, wykonano obszerny monitoring programów nadawanych przez TVN, Polsat i TVP, jak również przez stacje informacyjne TVN24, Polsat News i TVP Info, które zostały wyemitowane w dniach od 16 do 18 grudnia 2016 roku. Po wykonaniu analizy materiałów KRRIT uznał, że w programie TVN 24 naruszono wspomniany wyżej art. 18, ust. 1 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji.
„Wymierzając karę Organ rozważył możliwości finansowe nadawcy. Wysokość kary, zgodnie z art. 53 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji, została ustalona w oparciu o przesłankę rocznego przychodu nadawcy, osiągniętego w 2016 r. Górna granica kary wynosi 147 929 600 zł. Kara w kwocie 1 479 000 zł stanowi około 1 proc. maksymalnej wysokości” – brzmi dalsza część komunikatu na stronie KRRiT.
TVN wczoraj, czyli tego samego dnia, w którym Rada poinformowała o wydaniu uchwały, podał na stronie swojego biura prasowego, że zamierza odwołać się do Sądu Okręgowego.
„Oświadczenie TVN S.A.: Telewizja TVN, należąca do amerykańskiej spółki Scripps Networks Interactive, zdecydowanie nie zgadza się z wydaną przez Przewodniczącego KRRiT decyzją. W ocenie TVN nałożona kara jest bezpodstawna. TVN S.A., po zapoznaniu się z treścią decyzji KRRiT, odwoła się do Sądu Okręgowego w Warszawie” – czytamy na stronie biura prasowego nadawcy.
Również sama stacja TVN24 wydała oddzielne oświadczenie. Podaje w nim, że nie zgadza się z zarzutami Rady i potwierdza, że złoży apelację od jej decyzji.
„TVN24 uważa, że oskarżenia sformułowane przez KRRiT opierają się na skrajnie nieobiektywnym i niestarannym raporcie sporządzonym na zlecenie Rady przez osobę związaną z telewizją Trwam i Wyższą Szkołą Kultury Medialnej w Toruniu” – piszą przedstawiciele stacji.
Informują również, że we wspomnianym raporcie powołano się jedynie na wybrane w sposób tendencyjny fragmenty transmitowanego programu, żeby udowodnić z góry założoną tezę.
„Najbardziej jaskrawym przejawem tendencyjności jest brak odnotowania faktu, iż wszystkie publiczne wypowiedzi Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego były w czasie wydarzeń 16-18 grudnia 2016 transmitowane na żywo oraz wielokrotnie cytowane i powtarzane. W raporcie, na którym oparła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie wskazuje się też ani jednego przypadku przekłamania lub błędu rzeczowego” – czytamy w dalszej części oświadczenia.
Przedstawiciele stacji podkreślają, że jedynie relacjonowali w możliwie najpełniejszy sposób wydarzenia, jakie się wówczas rozgrywały, a nie kreowali atmosferę poparcia dla tych wydarzeń.
„Przedstawianie faktów – zgodnych lub niezgodnych z prawem – nie może być traktowane jako namawianie do jakichkolwiek działań, tak jak pokazywanie przebiegu i skutków wypadku drogowego nie jest propagowaniem naruszania zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym” – komentuje w oświadczeniu TVN24 Adam Pieczyński, dyrektor pionu informacji TVN.
Sprawa nałożenia kary na TVN przez KRRiT jest szeroko komentowana w internecie m.in. przez dziennikarzy i polityków.
Źródło: twitter.com/lkwarzecha
Źródło: twitter.com/lis_tomasz
Źródło: twitter.com/A_Gajcy
Źródło: twitter.com/Gasiuk_Pihowicz
(pp)