Na jury konkursu muzycznego Grammy spadła krytyka pod hashtagiem #GrammysSoMale, którego celem jest zwrócenie uwagi na zdominowanie listy zwycięzców przez mężczyzn. Wśród zarzutów pojawia się między innymi fakt, że nominację do nagrody za najlepszy album otrzymała z kobiet jedynie Lorde, która i tak nie zwyciężyła – statuetkę odebrał Bruno Mars za album „24K Magic”.
Dyskusja po rozdaniu nagród dotyczyła nierówności płci. Jak pokazuje raport opublikowany przez dr Stacy L. Smith z Annenberg Inclusion Initiative, dysproporcje są wyraźnie widoczne właśnie w statystykach nagród Grammy. W latach 2013-2018 jedynie 9,3 proc. wszystkich nominacji dotyczyła kobiet – przywołuje dane prdaily.com.
Źródło: uscannenberg.org
Zdaniem źródła, Neil Portnow – przewodniczący amerykańskiej Narodowej Akademii Sztuki i Techniki Rejestracji, która jest odpowiedzialna za podział nominacji i nagród – pokazał swoją wypowiedzią, że nie jest świadom atmosfery, jaka narosła ostatnimi czasy wokół nierówności na tle płciowym.
„Kobiety, które chcą być częścią tej branży na najwyższym poziomie, powinny się bardziej postarać (ang. »they need to step up«). Osobiście nie mam doświadczeń z barierami, na które się one natykają, ale myślę, że to do nas – to znaczy całej branży – należy tworzenie okazji dla ludzi, którzy chcą kreować i przeć do przodu, by wspólnie stworzyć następną generację artystów” – mówił Portnow dziennikarzom po gali rozdania Grammys.
Prdaily.com zauważa, że wiele osób krytykowało przewodniczącego akademii za te słowa. Doszło do tego, że wrócił do nich sam Portnow. W oświadczeniu przesłanym do magazynu „Variety” przyznał, że użyte przez niego słowa o potrzebie większego starania się kobiet – wyciągane często z kontekstu – nie oddają tego, co chciał przekazać.
„Branża musi zrozumieć, że kobiety marzące o karierach muzycznych napotykają na swojej drodze na bariery, których mężczyźni nie muszą pokonywać. Powinniśmy aktywnie działać na rzecz wyeliminowania tych przeszkód i zachęcania kobiet, by żyły zgodnie ze swoimi marzeniami i wyrażały się dzięki muzyce. (…) Żałuję, że nie wyraziłem tego wcześniej w odpowiedni sposób” – przyznał Portnow.
Zdaniem prdaily.com, szef amerykańskiej akademii mógł uniknąć krytyki pod hashtagiem #GrammysSoMale, która pośrednio wymusiła na nim późniejsze przeprosiny. Powinna to być lekcja dla innych – źródło radzi, by kluczowe osoby, które zabierają głos w mediach, przygotowały się wcześniej do odpowiadania na pytania związane z nierównością płci. W końcu ten temat jeszcze przez długi czas będzie powracał w świadomości mediów i ich odbiorców – czytamy.
Czytaj więcej:
#MeToo. Kobiety piszą o doznanych krzywdach
(mp)