Krzysztof Stanowski został ukarany przez sąd w związku z opublikowaniem na Kanale Sportowym filmu „Bollywoodzkie zero: Natalia Janoszek. The end”, w którym ujawnia szczegóły dotyczące rzekomej kariery Natalii Janoszek. Dziennikarz przygotował materiał zaraz po tym, jak otrzymał sądowy zakaz nagrywania na temat celebrytki.
Przypomnijmy, że Krzysztof Stanowski opublikował na Kanale Sportowym dwa materiały o Natalii Janoszek – „Dziennikarskie zero – Jak zmyślić karierę i trafić na szczyt? Natalia Janoszek vs TVN, Polsat i TVP” oraz „Bollywoodzkie zero: Natalia Janoszek. The end”. W obu filmach wyjawił on nieznane szczegóły na temat kariery aktorki, która, jak się okazało, nie była w pełni szczera ze swoimi obserwatorami. Materiały przedstawiają informacje dotyczące m.in. działalności Janoszek w Hollywood i Bollywood. Jak przekazał Stanowski, wiele rzeczy zostało zmyślonych przez aktorkę, a jej popularność została zbudowana na kłamstwach.
Czytaj też: Wizerunkowa katastrofa Natalii Janoszek. Konsekwencje filmu Stanowskiego
Natalia Janoszek 24 kwietnia 2024 roku na swoim profilu na Instagramie udostępniła relację ze zdjęciem przedstawiającym postanowienie sądu.
„Sąd Rejonowy dla Warszawy — Mokotowa w Warszawie, I Wydział Cywilny Sekcja do rozpoznawania spraw egzekucyjnych (…) postanawia nałożyć na dłużnika Krzysztofa Stanowskiego grzywnę w kwocie 15 tys. zł w związku z działaniem przez dłużników wbrew obowiązkowi wynikającego z postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie” – czytamy w dokumencie.
W postanowieniu widnieje informacja, że na Kanał Sportowy została nałożona grzywna w wysokości 15 tys. zł. Sytuacja wygląda podobnie w przypadku Krzysztofa Stanowskiego, który również otrzymał grzywnę w wysokości 15 tys. zł. W przypadku niedokonania wpłaty grozi mu 30-dniowy areszt. Zarówno Stanowski, jak i Kanał Sportowy zostali także zobligowani do zwrotu kosztów postępowania w wysokości 397 zł.
Źródło: twitter.com/thepolandnews_
Krzysztof Stanowski nie był jednak zdziwiony postanowieniem sądu. 25 kwietnia 2024 roku na Kanale Zero na YouTubie pojawił się film wyjaśniający całą sprawę.
„Czy zdarzyło się coś niespodziewanego, coś, czego nie zapowiadałem? Otóż nie. Zdarzyło się dokładnie to, co zdarzyć się musiało” – stwierdził Stanowski w opublikowanym materiale.
Dziennikarz przypomniał, że prawie rok temu Natalia Janoszek wystąpiła do sądu, aby prewencyjnie zakazać mu nagrywania filmu na jej temat. „A ja go nagrałem” – powiedział Stanowski. „Wiedziałem, że skoro łamię sądowy zakaz nagrywania filmu o Natalii Janoszek, to będę za niego ukarany” – dodał.
Youtuber wspomniał także o 30-dniowym areszcie, który musiałby odbyć w przypadku niedokonania wpłaty.
„Szczerze mówiąc, opcję z aresztem brałem pod uwagę, bo to byłby dobry materiał nawet, ale nie mam 30 dni wolnego, to trochę jest ponad moje siły. Gdyby dało się tak, że dziesięć dni w areszcie i dziesięć tysięcy złotych do zapłacenia, to bardzo chętnie idę na ten układ, po to, żeby mieć materiał dziennikarski. Ale jak się nie da, to trudno. Zapłacę, bo to od początku było wpisane w koszta. Było wiadomo, że zapłacić będzie trzeba” – powiedział Stanowski.
Dziennikarz podkreślił, że postanowienie sądu dotyczy faktu opublikowania przez niego filmu pomimo sądowego zakazu, a nie treści, jakie znalazły się w stworzonych przez niego materiałach.
„Żebyście nie myśleli, bo taki może być przekaz, że sąd zdecydował, że nie wiem, że Natalia Janoszek nie jest oszustką, albo sąd zdecydował, że Natalia Janoszek jest gwiazdą Bollywood, albo sąd zdecydował, że Natalia Janoszek wcale nie kupowała followersów, albo że jej filmy miały premierę w Cannes, albo że przylatywała do Cannes helikopterem i tak dalej. Jeśli wam mogłoby się wydawać po samym nagłówku, że właśnie taką decyzję podjął sąd, to nie” – skomentował youtuber. „Sąd zajął się wyłącznie tym, że miałem nie nagrywać, a nagrałem” – dodał.
Źródło: youtube.com/KanalZeroPL
(ao)