Ryszard Czarnecki, „jeden z prekursorów politycznych blogów w Polsce” z oburzeniem ujawnił, że blogi części jego sejmowych kolegów piszą zatrudnieni do tego specjaliści, a nie oni sami, podaje Dziennik.pl.
Zdaniem europosła dotyczy to zwłaszcza posłów lewicy. Całą sprawę europoseł nazywa „kabaretem i oszukiwaniem czytelników” i na własnym blogu pisze, że część blogowych wpisów Grzegorza Napieralskiego i Wojciecha Olejniczka „jest pracowicie tworzona przez wynajętych do tego ludzi”. Dodaje on także, że za bardzo rzuca się to w oczy.
Przedstawiciele lewicy przyznają, że w pisaniu internetowych dzienników politycznych czasem pomagają im specjaliści, pisze autor tekstu. „Napieralskiemu bloga pisze Przemysław Orcholski”, były dziennikarz telewizyjny, mówi przedstawiciel SLD. Do współpracy przy tworzeniu bloga Olejniczka w trakcie kampanii wyborczej przyznał się natomiast Jacek Prześluga, doradca Janusza Palikota, dodaje Mikołaj Wójcik z Dziennika.
Także przedstawiciele innych partii przyznają się do tworzenia blogów przy udziale innych osób. Dla przykładu wpisy Ludwika Dorna z PiS „w Internecie zamieszcza jego asystent Grzegorz Owsianko”, pisze Wójcik.