O tym, jak promują się kandydaci do Parlamentu Europejskiego pisze Rzeczpospolita. Pretekstem do podjęcia tematu jest najnowsza okładka tygodnika Wprost z odsłaniającym tors Wojciechem Olejniczakiem z SLD.
Za miesiąc wybory. Nic więc dziwnego, pisze Eliza Olczyk, że kandydaci szukają wszelkich sposobów, aby zaistnieć w świadomości wyborców. Róża Thun, kandydująca z ramienia PO, rozdawała róże krakowskim maturzystom. Więcej zamieszania, jak czytamy, wywołał jednak Wojciech Olejniczak, pozując w rozpiętej koszuli tygodnikowi Wprost. „Jeśli swoim wyglądem mogę zwrócić uwagę na to, co robię, to dobrze”, tłumaczył autorce.
Zdania specjalistów od marketingu politycznego co do działania Olejniczka wydają się podzielone. Według Eryka Mistewicza, lider SLD doskonale wykorzystał „szansę na promocję”, stawiając na „politykę obrazkową”. Natomiast Joanna Gepfert uważa, że „zamiast epatować gołym torsem, powinien postawić na powagę”.(ał)