Dziennik opisuje, jak zmienił się wizerunek Andrzeja Leppera dla potrzeb zbliżającej się kampanii do Parlamentu Europejskiego. Niestety, jak pisze autorka tekstu – „całość wygląda nienaturalnie”.
Jak czytamy w tekście, lidera Samoobrony „zatopiły” obyczajowe skandale. Jego elektorat – w dużej mierze katolicki i konserwatywny – jest na niego „zły” za seksaferę. Dlatego, aby „odwrócić złą passę, Lepper powinien pokazać, że wie, co to moralność”, pisze Kamila Wronowska. Temu służyć ma nowy spot wyborczy samoobrony, w którym były wicepremier pokazuje się z lśniącą obrączką małżeńską na palcu, wyłaniającą się na pierwszy plan reklamy. Do swych wyborców wysyła tym samym komunikat, że „opamiętał się”, „wrócił do żony” i „sporządniał”, twierdzi autorka.
Taka strategia wobec „najtrwalszego” elektoratu może Lepperowi pomóc, ocenia Krzysztof Najder – specjalista ds. PR. Przeciwnego zdania jest doradca ds. marketingu politycznego Eryk Mistewicz. Jego zdaniem szefowi Samoobrony już nic nie pomoże, nawet lśniąca obrączka.(ał)