Facebook i Google zatrudniają coraz więcej lobbystów. Z drugiej strony chętnie udostępniają swoje portale na potrzeby debat w trakcie kampanii wyborczej, zachęcają do głosowania oraz zapewniają wsparcie finansowe dla poszczególnych partii poprzez tworzenie komitetów akcji politycznych – informuje Puls Biznesu.
W porównaniu do ubiegłego roku Facebook podwoił liczbę zatrudnianych lobbystów. Wydał 550 tys. dolarów przyjmując w szeregi firmy 21 pracowników zajmujących się oddziaływaniem na decyzje polityczne. Wśród nich są osoby z administracji Billa Clintona oraz George’a W. Busha – czytamy w Pulsie Biznesu. We współpracy z NBC, Facebook będzie również pokazywał debaty polityczne. Podczas gdy Google wydał już 3,5 mln. dolarów na lobbing i wraz z telewizją Fox News zorganizowało debatę Republikanów.
Obecność polityki w mediach społecznościowych tłumaczy się potrzebą budowania postaw obywatelskich i promowania dialogu politycznego. Nie mniej jednak stoją za tym działania stricte lobbystyczne. Zwłaszcza portalom społecznościowym zależy na możliwości wpływania na kształt ustaw dotyczących ochrony danych osobowych, czy też praw intelektualnych.
W tym celu Facebook utworzył tzw. komitet akcji politycznej (Political Action Committee – PAC). Jest to popularna w Stanach Zjednoczonych forma zrzeszania ludzi o podobnych zamiarach lobbystycznych i preferencjach politycznych. To również sposób na ominięcie przepisu, który zabrania firmom finansowego wspierania polityków w kampanii. PAC pozwala na wykorzystanie dotacji pracowniczych na tego typu cele. W 2010 roku taki komitet założony przez Google przeznaczył na wsparcie polityków w kampanii 345 tys. dolarów – podaje PB. (aw)