Jak informuje Uważam Rze, wprowadzenie nowej dyrektywy tytoniowej przyniesie krocie branży farmaceutycznej. Dlatego prowadzi ona w Brukseli intensywny lobbing, w który zaangażowana jest m.in. agencja Burson-Marsteller.
Wprowadzenie nowych przepisów najbardziej uderzyłoby w palaczy papierosów mentolowych oraz slim. Oficjalnie – w trosce o ich zdrowie. Jednak tak naprawdę największa korzyść osiągną koncerny farmaceutyczne, które zwiększą sprzedaż produkowanych przez siebie plastrów, gum do żucia i tabletek zawierających nikotynę.
Sprawozdawcą projektu nowej dyrektywy jest Linda McAvan. Ta europosłanka frakcji Socjalistów i Demokratów jest także znaną aktywistką antynikotynową. W momencie, gdy McAvan rozpoczęła pracę nad dyrektywą tytoniową, współpracę z agencją Burson-Marsteller rozpoczął David Harley. Harley zasiadał z europosłanką we władzach SiD, obecnie współpracuje m.in. z koncernami Johnosn&Johnson oraz Pfizer. Producenci leków walczą nie tylko o zlikwidowanie sprzedaży niektórych rodzajów papierosów, ale także o zakwalifikowanie e-papierosów do kategorii wyrobów medycznych.
Według europosła Andrzeja Grzyba z PSL, nowe regulacje nie służyłyby interesowi naszego kraju, który jest największym producentem papierosów w UE i drugim pod względem wielkości producentem tytoniu. Dzięki palaczom budżet państwa zyskał w zeszłym roku 24 mld zł. (ks)