Marcin Bosacki na łamach Gazety Wyborczej pisze o wizerunkowych problemach Baracka Obamy. Wyborców prezydenta-elekta czeka pierwsze rozczarowanie.
Obama obiecywał rozprawienie się z lobbystami i ograniczenie ich wpływów w amerykańskiej administracji. Tymczasem okazuje się, że w ekipie nowego prezydenta pojawiła się już dwójka lobbystów. Pierwszy z nich, to przyszły sekretarz zdrowia Tom Daschle, który był specjalnym doradcą w jednej z firm lobbingowo – prawniczych, reprezentujących m.in. interesy koncernów farmaceutycznych. Inną osobą powiązaną z lobbystami, która znalazła się w rządzie Obamy jest Carol Bowner, która ma zostać szefem prezydenckiej rady ds. energii i klimatu. Kontrowersje wzbudza mąż pani Bowner, który jest jednym z największych lobbystów branży energetycznej. (mk)