poniedziałek, 23 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościŁódź Jungle Web 2016: centrum to nie marka, a społeczność

Łódź Jungle Web 2016: centrum to nie marka, a społeczność

„Poluj na wiedzę” – tak brzmi hasło tegorocznej konferencji Jungle Web poświeconej marketingowi internetowemu. 14 i 15 kwietnia na wydziale zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego odbyły się prezentacje specjalistów tej dziedziny. Redakcja Proto.pl też tam była.

Jako pierwszy wystąpił Marcin Maj z agencji OS3. Myślą przewodnią jego przemówienia było to, że decyzje zakupowe biorą się z emocji, a siłę reakcji ludzkiego mózgu… da się mierzyć. Wiedza ta pozwala marketingowcom pracować efektywniej – nie chodzi o to, co konsument pomyśli, ale by dotrzeć do dwóch ośrodków mózgowych. Jakie powinny być billboardy, reklamy? Skuteczne, więc emocjonalne, bo to, co nie wzbudza emocji, jest ignorowane. Maj podzielił się ze słuchaczami również danymi liczbowymi. Okazuje się, że na Facebooku w 3 sekundy decydujemy, czy film nam się podoba, czy nie. Co więcej, skupienie uwagi w sklepie to tylko 1,6 sekund, a podczas całych zakupów konsument czyta mniej niż 10 słów i zwraca uwagę na 15 z 450 stoisk w supermarkecie.

Maj, zapytany o to, co jest i będzie najbardziej przełomowe, odpowiedział, że… virtual reality. Zdaniem eksperta, jest to nieunikniony kolejny element rozwoju technologii. Wirtualna rzeczywistość nie będzie służyła wyłącznie fanatykom gier czy ludziom, którzy chcieliby wejść w trochę inny obraz rzeczywistości. Według Maja, VR „za chwile wejdzie pod strzechy” i wszyscy będziemy oglądać rzeczywistość „w sposób niewiarygodny”.

Cztery główne motywy zmieniającego się świata oraz zmieniających się postaw ludzkich to: zmiany technologiczne, social media, kryzys i ekologia – wyliczył specjalista. A dla pokolenia millenialsów i kolejnych ważniejsze jest doświadczanie niż posiadanie. Ludzie dochodzą do wniosku, że nie ma sensu kupować, wystarczy pożyczać, wymieniać się. Jest wiele start-upów, opartych na pożyczaniu, które funkcjonują z dużym powodzeniem – zaznaczył Maj, opisując zjawisko „sharing economy”. Dodał na koniec, że dzisiaj można pożyczać wszystko.

Jako kolejny ekspert wystąpił, nazywany ojcem Jungle Web, Hubert Walkowicz z K2Media oraz YLIVE. Z jego prezentacji można było dowiedzieć się, jakich zmian należy się spodziewać w związku z nadejściem nowego pokolenia. Według Walkowicza, przede wszystkim zmniejszy się liczba dużych firm na rynku. Dlaczego? Przyczyną jest coraz silniejsza potrzeba wolności w sferze zawodowej. Ponadto, rozwijał się będzie przemysł kreatywny – to zaś wynika z potrzeby życia w lepiej zaprojektowanym świecie. Jak zauważył Walkowicz, „przy ograniczoności zasobów, coraz sprytniej staramy się je wykorzystywać”. I określił, kogo zaliczamy do danego pokolenia: urodzeni w latach 1965-1979 – generacja X; 1980-1995 – milenialsi (Y)’; 1996-obecnie – generacja Z.

Mówiąc o generacji Y, prelegent zwrócił uwagę, że jej przedstawiciele mają coraz mniej przyjaciół, z którymi regularnie rozmawiają. Zwiększa się natomiast liczba „dalszych” dla nich osób. Zjawisko ma się pogłębiać, bo „będzie się to społecznie bardziej opłacać” – podkreślił Walkowicz. Zaznaczył również, że pokolenie Y jest w stanie konsumować wideo jedynie do 10 sekund, a charakterystykę potrzeb wykreował… Snapchat. Ekspert nie ma także wątpliwości, że walka o uwagę będzie coraz trudniejsza – komunikaty będą musiały być krótsze i ciekawsze.

W tej prezentacji również padły liczby. 144 razy dziennie patrzymy na telefon, a 4 proc. to średnia roczna część budżetów w agencji reklamowej na rozwiązania dedykowane dla mobile’u. W rozmowie o internecie nie mogło zabraknąć influencerów. Okazuje się, że choć to amatorzy, bardzo dobrze wiedzą, jak dotrzeć do młodych ludzi i mocno na nich wpłynąć, „nie patyczkując się z branżą reklamową”.

Wśród grona prelegentów znalazł się również Bartosz Filip Malinowski z WE the CROWD. W swojej prezentacji podjął temat lovemarki, czyli czegoś więcej, niż marki. Zwrócił uwagę, że ważne jest budowanie zestawu przeżyć u odbiorcy jeszcze przed premierą produktu. Od fanów oczekuje się wówczas nie pieniędzy czy lajków, ale wysiłku, zaangażowania (fani tworzą nawet swoje treści). Odbiorca nie potrzebuje już wtedy zewnętrznej motywacji, ale sam chce działać. Ma bowiem poczucie, że marka go słucha.

Jak podkreślił Malinowski, nie marka jest najważniejsza, a społeczność. I doświadczanie.

„People do not buy foods and services. They buy relations, stories and magic” – Seth Godin

PRoto.pl było patronem medialnym wydarzenia.

(ak)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj