Sadiq Khan, burmistrz Londynu, poinformował, że od początku lutego 2019 roku w środkach komunikacji miejskiej wprowadzony zostanie całkowity zakaz reklamowania „śmieciowego jedzenia” – podaje bankier.pl. Portal przytacza raport Cancer Center, z którego wynika, że u młodych osób, które codziennie napotykają reklamy niezdrowego jedzenia, ryzyko otyłości jest przeszło dwukrotnie większe.
Źródło informuje, że zakaz ma dotyczyć żywności o wysokiej zawartości soli, cukru i tłuszczu – m.in. kebabów, hamburgerów, słodyczy czekoladowych, słodkich napojów czy słonych orzeszków. Ma on obowiązywać w całym transporcie publicznym: w pociągach, metrze, autobusach, transporcie rzecznym, a także na przystankach i dworcach.
Prawie 40 proc. dzieci w wieku 10-11 lat w stolicy Wielkiej Brytanii ma nadwagę, co jest najwyższym odsetkiem otyłych dzieci w Europie – informuje portal i dodaje, że brytyjska służba zdrowia w zeszłym roku wydała na walkę z otyłością ponad sześć miliardów funtów. Jak czytamy, burmistrz Londynu uważa, że reklamy wpływają nie tylko na najmłodszych, lecz także na wybory zakupowe i żywieniowe ich rodziców, a problem nadwagi wśród dzieci nazwał „tykającą bombą zegarową”.
Poparcie dla inicjatywy burmistrza Khana wyraził m.in. znany szef kuchni Jamie Olivier – podaje bankier.pl. Źródło zaznacza jednak, że przeciwne pomysłowi są podmioty zajmujące się reklamą – według nich nie ma wystarczających dowodów na to, że zakaz reklamy niezdrowej żywności może mieć pozytywny wpływ na zmniejszenie liczby otyłych dzieci. Zdaniem Stephena Woodforda, który reprezentuje organizację branży reklamowej, istnieją lepsze sposoby na walkę z otyłością, a sam zakaz może być problematyczny dla firm zajmujących się reklamą – czytamy. (bm)