Prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie LOT-u – podaje portal Gazeta.pl. Po opublikowanym w Gazecie Wyborczej artykule na temat warunków, w jakich przewożony był ciężko chory człowiek, narodowym przewoźnikiem zainteresował się wymiar sprawiedliwości.
Chory pacjent wracał do Wrocławia ze Stanów Zjednoczonych. Pomimo wykupienia specjalnego biletu i uiszczenia dodatkowych opłat, obsługa samolotu nie wymontowała foteli i nie wygospodarowała miejsca dla łóżka chorego – podała Gazeta. Nosze zainstalowano na czterech złożonych fotelach 10 centymetrów od sufitu maszyny, uniemożliwiając pielęgniarce opiekę nad pacjentem. Trzy dni po podróży pasażer zmarł.
Rzecznik prasowy LOT Wojciech Kądziołka twierdzi, że przewoźnik dotrzymał wszystkich zobowiązań i transportował chorego zgodnie z procedurami. Do żony zmarłego wystosowano niedawno specjalne oświadczenie, jednak LOT nie przyznaje się w nim do winy. (mk)