„W Polsce nie ma prawdziwego PR, dotyczy to tak samo małych jak i dużych firm”, mówi Dziennikowi Piotr Czarnowski z First PR. Specjalista zastanawia się nad tym, dlaczego uprawienie PR-u w Polsce różni się od wzorców zagranicznych oraz czemu małe firmy nie wykorzystują działań public relations w codziennej praktyce biznesowej.
Według Czarnowskiego za brak prawdziwego PR-u wśród drobnych przedsiębiorców odpowiada kilka czynników, ale najważniejszy jest brak odpowiedniej edukacji. „Im bardziej społeczeństwo jest zaawansowane w sprawach związanych z biznesem, tym ważniejszą pozycję zajmuje komunikacja w programie studiów”, podkreśla ekspert. Natomiast „w Polsce nie ma żadnej uczelni ekonomicznej czy zajmującej się zarządzaniem, która by wykładała praktyczną komunikację”, pisze Czarnowski. Efektem tego, argumentuje PR-owiec, jest kojarzenie PR-u tylko z dużym biznesem, kiedy na świecie widziany jest on jako „funkcja zarządzania każdą firmą, od jednoosobowej po międzynarodowe koncerny”.
Za granicą „ludzie, którzy zakładają swój mały biznes, mają pojęcie o komunikacji, wiedzą do czego ona służy i jak z niej na swój chałupniczy sposób korzystać”. A „w Polsce cały czas pokutuje przekonanie, że im jest o nas ciszej, tym dalej możemy zajść”, uważa Czarnowski.
Komunikację małym polskim firmom utrudniają także media, które za granicą są ich „naturalnych sprzymierzeńcem”. To one, według Czarnowskiego potrafią wydobyć mały biznes i go pokazać. „Natomiast w Polsce media go nie dostrzegają, głównie dlatego, że wydaje im się mało interesujący, dopóki nie ma przy tym jakiejś sensacji”. (ał)