Facebook coraz częściej staje się miejscem transmisji samobójstw oraz morderstw. Serwis chce z tym walczyć i zatrudni moderatorów, którzy mają monitorować treści.
Szczegóły opisuje theguardian.com. Szef Facebooka planuje, by dział moderacji treści wzmocniło jeszcze 3 tys. osób. Oznacza to, że łącznie tym zadaniem będzie się zajmować 7,5 tys. osób.
Póki co nie wiadomo, jak będzie wyglądała kontrola postów, ale nowe funkcje związane z wideo (zarówno transmisjami live, jak i postami zamieszczanymi później), mają przyspieszyć informowanie administratorów o niebezpieczeństwie.
Theguardian.com przypomina sprawę z kwietnia 2017 roku. Wówczas za pośrednictwem serwisu mieszkaniec Tajlandii transmitował, jak wiesza swoją córkę, a następnie popełnia samobójstwo. Jego rodzina zobaczyła nagranie na Facebooku i zawiadomiła policję, jednak było za późno, żeby uratować mężczyznę i dziecko. Tego typu tragedie pokazują, że serwis nie powinien weryfikować tylko tego, czy materiał jest odpowiedni dla odbiorcy, ale też stworzyć narzędzia, które mogą pomóc reagować w przypadku niebezpieczeństwa – czytamy.
Olivia Solon, autorka artykułu, przytacza także fragment wpisu Zuckerberga, w którym CEO Facebooka napisał: „(…) mieliśmy do czynienia z próbą samobójczą transmitowaną na żywo. Zawiadomiliśmy wymiar sprawiedliwości i udało nam się zapobiec śmierci. W innych przypadkach nie mieliśmy tyle szczęścia” – dodał.
Jak czytamy w dalszej części tekstu, Zuckerbeg zapowiedział, że serwis społecznościowy uprości narzędzia pozwalające zgłaszać problemy i przyspieszy sam proces weryfikacji zgłoszonych treści. (mw)