O nadejściu „ery mobile” można czytać w niemal wszystkich mediach branżowych mniej więcej od lat trzech. Zaklinanie rzeczywistości z roku na rok nie udawało się, ale kiedy w roku 2013 po raz kolejny nieśmiało zapowiadano rozkwit marketingu mobilnego, wielu nie dowierzało, choćby z powodu kryzysu i raczej ograniczania budżetów PR’owych, niźli adaptowania rozwiązań nowych, innowacyjnych. A tymczasem – mimochodem – mobile marketing wdarł się do świadomości odbiorców i marek, stając się ważnym elementem strategii marketingowych i public relations. Oto nastała tak długo oczekiwana era marketingu mobilnego.
Poniżej kontynuacja tekstu Barłomieja Juszczyka wraz z kolejnymi przykładami kampanii mobile marketingowych:
Inny, wspaniale nagłośniony przez media przykład to INOA ColourCapture- aplikacja, która stworzona została dla mieszkańców, a raczej mieszkanek Wielkiej Brytanii i Irlandii. Celem aplikacji było skłonienie klientek to odwiedzin salonów fryzjerskich i wypróbowanie nowych farb INOA, L’Oréal Professionnel. Cała kampania przebiegała w formie zabawy – wymagała bowiem od klientek złapania/uchwycenia wirtualnych baniek, które zlokalizowane były przy salonach uczestniczących w kampanii – należało więc dotrzeć do konkretnego salonu i posługując się aplikacją złapać jedną z kolorowych baniek. Ci, którym się to udało mogli wygrać koloryzację włosów w wybranym salonie lub próbki produktów (szampon, maskę i odżywkę). Film z wizualizacją akcji: link