Luksusowe marki – m.in. Louis Vuitton, Gucci, Yves Saint Laurent, Balenciaga, Hermes czy Chanel – wstrzymują działalność w Rosji. To odpowiedź na atak tego kraju na sąsiednią Ukrainę, który rozpoczął się pod koniec lutego.
Jak przypomina money.pl, rosyjski rynek od dawna był dla sektora dóbr luksusowych jednym z najbardziej atrakcyjnych w Europie.
Marka Hermès jako pierwsza poinformowała o czasowym zamknięciu swoich butików w Rosji – decyzję zakomunikowano w piątek 4 marca 2022 roku. „Głęboko zaniepokojeni sytuacją w Europie, z żalem podjęliśmy decyzję o tymczasowym zamknięciu naszych sklepów w Rosji i wstrzymaniu wszystkich naszych działań handlowych od 4 marca wieczorem. Będziemy nadal wspierać nasze lokalne zespoły” – przekazała marka w poście na LinkedInie.
W tym serwisie o zamknięciu rosyjskich butików poinformowało także Chanel – marka przekazała, że zawiesza dostawy, działalność butików i dostaw online.
Podobną decyzję podjął francuski koncern Kering, właściciel takich marek jak Gucci, Saint Laurent, Bottega Veneta, Balenciaga czy Alexander McQueen. 5 marca firma poinformowała o zamknięciu sklepów w Rosji. Zapewniła, że będzie monitorować sytuację oraz wspierać tamtejsze zespoły pracowników. Grupa Richemont, właściciel takich marek jak Cartier, Dunhill czy Montblanc, 5 marca poinformowała na LinkedInie o zawieszeniu działalności handlowej w Rosji.
Money.pl podaje także, że koncern LVMH – do którego należy marka Louis Vuitton – również ogłosił zamknięcie swoich sklepów w Rosji od 6 marca 2022 roku. Czytamy, że grupa ma w tym kraju 124 sklepy i zatrudnia tam ok. 3,5 tys. osób.
Marki luksusowe w postach informowały także o przekazanym wsparciu finansowym na rzecz Ukrainy. Richemont poinformował o darowiźnie m.in. na artykuły medyczne, LVMH zdecydowało się na wsparcie w wysokości 5 mln euro na rzecz Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża. Chanel przeznaczyło na wsparcie organizacji pomagających ofiarom ataku 2 mln euro.
Vogue.pl zauważa, że na reakcję marek luksusowych trzeba było długo czekać. Atak Rosji na Ukrainę wydarzył się bowiem w czasie, gdy w Paryżu i Mediolanie odbywały się tygodnie mody. Podczas tych wydarzeń pojawiły się symboliczne gesty solidarności z zaatakowanym krajem – Giorgio Armani zrezygnował z muzyki podczas pokazu, a Isabel Marant wystąpiła w bluzie w kolorach flagi Ukrainy. Jak jednak czytamy, obserwatorzy luksusowych firm oczekiwali bardziej zdecydowanych kroków. Vogue.pl zauważa także, że w oświadczeniach marek luksusowych zabrakło odniesienia się bezpośrednio do działań Rosji. (mb)