Marka nigdy nie jest Twoim przyjacielem – pisze Mick Wright w portalu thenextweb.com. Niektóre nawet się z tym nie kryją i chcąc być kreatywne na Twitterze, często uciekają się do żartów niskich lotów.
W sieci marki pozwalają sobie na więcej, choć nie tędy droga – zaznacza autor. Jako przykład podaje firmę Benefit Cosmetics, która pod hashtagiem (#MakeAMovieFatty)żartowała z otyłych ludzi. Producent kosmetyków wsławił się także innym incydentem. W jednym z tweetów zasugerował, że z kremu przeciwtrądzikowego można korzystać także podczas spotkania przy kawie z przyjaciółkami. Jak sugeruje autor, „w tej sposób marka miała zasugerować, że jej odbiorcami są puste dziewczyny”. W artykule pada także przykład wpisu KFC, który sugeruje, że jego klienci zaraz po przebudzeniu marzą o kurczaku.
Czy tego typu „zaczepki” należy ignorować? W opinii autora nie, dlatego, że kreatywne marki to takie, które przede wszystkim szanują swoich odbiorców. „Nie potrzebujemy, by marki były naszymi przyjaciółmi. Muszą jednak odpowiadać na nasze pytania i rozwiązywać problemy, gdy takie się pojawią” – podsumowuje Mic Wright. O tym, jak komunikacji nie prowadzić, podpowiada przykład marki Skittles. W jednym z postów firma napisała: „Nie martw się, jak będzie nazywać się mój kolejny produkt. Jest smaczny. To wszystko co musisz wiedzieć”. (mw)