Sąd oddalił pozew PZU i jego prezesa Andrzeja Klesyka przeciwko MDI. Chodzi o sprawę dotyczącą ochrony dóbr osobistych. Ubezpieczyciel zarzucił agencji, że rozpowszechnia kłamliwe informacje o firmie związane z przetargiem na informatyzację PZU.
Na początku 2014 Cezary Łazarewicz na łamach Wprost opisał okoliczności, w jakich PZU i Andrzej Klesyk wytoczyli proces agencji MDI i jej partnerom: Rafałowi Kasparowi i Maciejowi Gorzelińskiemu. Dziennikarz opisał w nim krytycznie działania agencji przy informowaniu o przetargu na informatyzację PZU z 2012 roku, w którym wygrała amerykańska firma Guidewire, pokonując polską firmę Asseco. Pracownicy MDI mieli przekazywać dziennikarzom ekonomicznym krótkie opracowanie mające dowieść, że przetarg był ustawiony, a zwycięska oferta zbyt droga. W odpowiedzi prawnik PZU przesłał Maciejowi Gorzelińskiemu i Rafałowi Kasprowowi list z zapowiedzią, że jeśli nie zaprzestaną tych działań, sprawa trafi do sądu. W grudniu 2013 roku sprawa rzeczywiście trafiła do sądu, a w pozwie prezes zarządu PZU Andrzej Klesyk żądał od Gorzelińskiego oraz Kasprowa przeprosin za rozpowszechnianie kłamliwych informacji na jego temat, w tym „rzekome manipulacje, wprowadzenie ministra skarbu w błąd oraz wpływanie na publikacje, które niekorzystnie przedstawiały MDI” – relacjonował Łazarewicz.
Decyzją sądu jednak partnerzy agencji mieli prawo opublikować informacje dotyczące działań prezesa PZU. Sąd przyznał też, że PZU próbowało narzucić swoją narrację w mediach dotyczącą sporu.
Szefowie MDI w przesłanym oświadczeniu piszą także o relacjach łączących PZU, „Wprost” i Cezarego Łazarewicza. W procesie przeciw agencji ubezpieczyciela reprezentowała kancelaria Kuczyński Gotkowicz Kosmus, która pracuje też w najważniejszych procesach dla „Wprost” i Łazarewicza. Gorzeliński i Kasparow zwracają także uwagę, że kancelaria Andrzeja Klesyka to równocześnie zaufani prawnicy i członkowie rady nadzorczej firmy Marka Falenty.
Falenta, jak twierdzi prokuratura, był zleceniodawcą nagrań z „Sowy i Przyjaciół”. Przedstawiciele MDI piszą także, że Andrzej Klesyk, zgodnie z danymi prokuratury był najczęstszym gościem (60 razy) w restauracjach gdzie nagrywali kelnerzy, a „Wprost” nigdy żadnej taśmy Klesyka nie opublikował. (mw)
Poniżej zamieszczamy oświadczenie PZU po naszej publikacji.
PZU wystąpił przeciwko MDI do sądu z pozwem o naruszenie dóbr osobistych. Pozew dotyczył wpisu na blogu prowadzonym przez MDI. Sprawa jest skomplikowana i wielowątkowa. PZU żądał opublikowania przeprosin w tym samym medium, w którym ukazał się tekst. Po półtorarocznym procesie sąd oddalił żądania powodów. Orzeczenie jest nieprawomocne. Po otrzymaniu uzasadnienia PZU, przekonany o swoich racjach, zdecydował o złożeniu apelacji.