Dominika Wielowieyska na łamach Gazety Wyborczej zastanawia się nad rolą minister Julii Pitery. Wśród dziennikarzy i działaczy opozycji, jak relacjonuje dziennikarka, coraz częściej pojawia się opinia, że Pitera więcej czasu poświęca na występy w mediach niż na walkę z korupcją.
„Julia Pitera jest wdzięcznym obiektem szyderczych ataków opozycji i dziennikarzy”, pisze Wielowieyska. Bilans dokonań pani minister jest dość skromny, dlatego zwłaszcza działacze opozycji nie zostawili na niej „suchej nitki”, dodaje autorka. Najwięcej krytycznych opinii przyniósł Piterze raport opisujący wydatki poprzedniej ekipy rządowej, który, jak przekonuje dziennikarka, okazał się jedynie zestawem wydatków na 20 tys. złotych.
Choć opozycja żąda odwołania Pitery i likwidacji jej stanowiska, autorka przekonuje, że urząd ministra odpowiedzialnego za walkę z korupcją jest potrzebny. Na Julię Piterę czeka wiele wyzwań, jak choćby przyjrzenie się ustawie lobbingowej i sprawdzenie jej praktycznego zastosowania, wymienia Wielowieyska. (ał)
