niedziela, 17 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościPłatne subskrypcje Mety pod lupą. Firma tak naprawdę nie daje wyboru?

Płatne subskrypcje Mety pod lupą. Firma tak naprawdę nie daje wyboru?

Meta daje użytkownikom tylko pozorny wybór, jeśli chodzi o wyświetlanie spersonalizowanych reklam i śledzenie danych – twierdzi Noyb, organizacja zajmująca się prywatnością w sieci. Sprawę opisuje techcrunch.com.

Jak czytamy, firma Zuckerberga wprowadziła płatną subskrypcję bez reklam na Facebooku i Instagramie, aby obejść nowe przepisy Unii Europejskiej. Jeśli użytkownicy chcą mieć bezpłatny dostęp do serwisów, muszą zgodzić się na śledzenie ich danych, a tym samym zrezygnować z praw do prywatności – podaje źródło.

Koszt subskrypcji to 9,99 euro miesięcznie w przeglądarce internetowej lub 12,99 euro w aplikacji na iOS lub Android. Co więcej, trzeba dopłacać 6 lub 8 euro miesięcznie za każde dodatkowe konto – informuje źródło.

Jak czytamy, Noyb twierdzi, że koszt subskrypcji jest „znacznie nieproporcjonalny” do wartości, jaką Meta czerpie ze śledzenia użytkowników Z raportu Mety wynika bowiem, że średni przychód na użytkownika w Europie w okresie od III kwartału 2022 roku do III kwartału 2023 roku wyniósł 16,79 dol. Liczba ta odpowiadałaby więc rocznemu przychodowi w wysokości 62,88 euro na użytkownika. Natomiast roczny koszt ochrony prywatności wynosi prawie 120 euro. Co więcej, osoby, które mają konto zarówno na Facebooku, jak i na Instagramie, płacą ponad 250 euro za cały rok – zauważa źródło.

Założyciel i prezes Noyb, Max Schrems, przekazał w oświadczeniu cytowanym przez źródło, że ponad 20 proc. populacji UE jest już zagrożone ubóstwem, a system wprowadzony przez Metę oznacza płacenie lub posiadanie prywatności.

Noyb twierdzi również, że jeśli inni twórcy aplikacji społecznościowych przyjęliby to samo podejście, obywatele UE musieliby uiścić „opłatę za prawa podstawowe”, która mogłaby wzrosnąć do kilku tysięcy euro rocznie w przypadku osób ze średnią liczbą aplikacji zainstalowanych w telefonie – czytamy dalej.

„Jeśli Meta odniesie sukces w obronie tego nowego podejścia, prawdopodobnie wywoła to efekt domina. Już teraz TikTok podobno testuje subskrypcję bez reklam poza Stanami Zjednoczonymi” – ostrzega przestawiciel Noyb.

„Według Google, przeciętna osoba ma 35 aplikacji zainstalowanych na swoim smartfonie. Gdyby wszystkie te aplikacje poszły w ślady Mety i pobierały podobną opłatę, ludzie musieliby płacić 8815,80 euro rocznie. Dla czteroosobowej rodziny cena prywatności danych wzrosłaby do 35263,20 euro, czyli kwoty większej niż średni dochód w pełnym wymiarze godzin w UE” – dodaje Schrems.

Jak dalej czytamy, Noyb twierdzi, że zdecydowana większość użytkowników nie chce, aby ich dane były wykorzystywane do kierowania do nich „spersonalizowanych” reklam, a ludzie często wyrażają zgodę na śledzenie wtedy, gdy muszą uiścić opłatę.

„Ile osób nadal korzystałoby z prawa do głosowania, gdyby musieli za to zapłacić 250 euro? Były czasy, kiedy podstawowe prawa były zarezerwowane dla bogatych. Wygląda na to, że Meta chce nas cofnąć o ponad sto lat” – powiedział Schrems.

Jak donosi źródło, Noyb zgłosił sprawę do austriackiego organu ochrony danych i oczekuje wszczęcia procedury w celu powstrzymania nielegalnego przetwarzania danych przez Metę. Grupa domaga się również nałożenia grzywny, aby inne serwisy nie próbowały naśladować działań Mety.

Rzecznik Mety Matthew Pollard oznajmił, że „opcja zakupu przez ludzi subskrypcji bez reklam równoważy wymagania europejskich organów regulacyjnych, zapewniając jednocześnie użytkownikom wybór”. Dodał także, że „koszt subskrypcji jest porównywalny z opłatami za platformy streamingowe takimi jak YouTube Premium, Spotify Premium, Netflix Standard i Twitch Turbo”. Jak jednak zauważa źródło, te platformy nie mają takiej samej ceny w całej Unii, a Pollard przytoczył koszty obowiązujące w Wielkiej Brytanii, która nie jest członkiem UE. (af)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj