sobota, 5 kwietnia, 2025
Strona głównaAktualnościMichał Rusinek: dostałem wiele obraźliwych listów, w tym z pogróżkami

Michał Rusinek: dostałem wiele obraźliwych listów, w tym z pogróżkami

Michał Rusinek, były sekretarz Wisławy Szymborskiej, jest obsypywany falą negatywnych komentarzy w mediach. „Dziwny to kraj, w którym kapciowi robią kariery po odejściu swoich pracodawców” – czytamy w Gazecie Wyborczej.

Autorka tekstu, Małgorzata Niemczyńska pisze, że „po śmierci Szymborskiej aż strach było otwierać lodówkę: wszędzie Rusinek”. Zarzuca się mu, że realizuje się medialne kosztem poetki tuż po jej śmierci, m.in. z udostępnianie zdjęć z pustego mieszkania Szymborskiej tuż po jej śmierci, odebranie kluczyków do mercedesa (z systemem audiobook, na którym poetka czyta wiersze) dla fundacji poetki, czy za napisanie limeryku, będącego reklamą orzeszków.

Rusinek, na łamach Gazety Wyborczej tłumaczy, że swą popularność zawdzięcza właśnie współpracy z poetką: „Zdaję sobie sprawę, że moją obecność zawdzięczam w dużej mierze temu, że byłem sekretarzem Wisławy Szymborskiej. To jest w pewnym sensie mój posag. Ja bym mógł każde swoje wystąpienie opatrywać skrótem »WżtjdzSz« – »Wiem, że tu jestem dzięki Szymborskiej«” – czytamy w Gazecie.

Rusinek tłumaczy w Gazecie: „Gdybym wcześniej pełnił inną funkcję, pewnie nie byłbym obiektem ataków tak intensywnych. Raz pojawił się zarzut, że się lansuję w telewizji, kiedy na grobie Szymborskiej jest tylko kartka z nazwiskiem, a grób jest zniszczony. (…) Ja, jako że zostałem wskazany w testamencie do pełnienia pewnej funkcji publicznej, pełnić ją muszę. I chcę. Równocześnie sam jestem autorem książek, a to wymaga obecności w mediach”. Dodał, że otrzymywał listy z pogróżkami: „Mam je nawet gdzieś odłożone. Że trzeba mi sklepać maskę, bo się wymądrzam”. (kd)

 

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj