Miasta kroją budżety na promocję w 2012 roku. Kraków wyda o połowę mniej pieniędzy niż w roku ubiegłym, Wrocław – o 36 proc. mniej. Za to Warszawa idzie pod prąd i zwiększa swój promocyjny budżet o 50 proc., do 50 mln zł.
Jak informuje Rzeczpospolita, eksperci spodziewają się sporych oszczędności. „Jeśli sięgną one 10 proc. w porównaniu do rekordowego 2010 r., na rynek trafi mniej o 65 mln zł, jeśli 20 proc. – już o 130 mln zł mniej” – czytamy. Gazeta przypomina przy tym, że cięcie kosztów oznacza mniejsze wpływy dla mediów, firm konsultingowych czy zajmujących się organizacją różnych imprez. „Najgorsze konsekwencje redukcje przyniosą samym samorządom” – przewiduje Maciej Dolata z Inspire. Duże miasta jego zdaniem dadzą radę, ale mniejsze gminy będą miały kłopot, także ze względu na straty w wizerunku. Lekiem na całe zło mają być „właściwe wybory”. Anna Proszowska-Sala, prezes CityBell Konsulting twierdzi, że władze lokalne muszą decydować się tylko na takie działania, które mają największy potencjał przyciągnięcia inwestorów i turystów. (es)