poniedziałek, 23 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościMON krytykowany za brak przejrzystości w przyznawaniu akredytacji

MON krytykowany za brak przejrzystości w przyznawaniu akredytacji

Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych minister Antoni Macierewicz miał spotkać się w Pentagonie z sekretarzem obrony Jamesem Mattisem. Jak jednak podaje portal press.pl, nie wszyscy dziennikarze otrzymali możliwość relacjonowania rozmowy.

Paweł Żuchowski z RMF FM 21 września 2017 roku rano otrzymał informację, że nie może wejść wraz z innymi przedstawicielami mediów na spotkanie ministra Macierewicza i sekretarza Mattisa. Według Pentagonu polski dziennikarz nie znalazł się na liście ustalonej przez MON. Polski resort obrony twierdzi jednak, że to nie Polacy decydowali, kto wejdzie do siedziby Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych – czytamy.

Na liście znalazły się trzy nazwiska dziennikarzy: Polskiego Radia, TVP i PAP-u. Pozostałe dwa miejsca zarezerwowano dla dwóch przedstawicieli służb prasowych MON-u – podaje press.pl.

Kilkadziesiąt minut przed briefingiem okazało się jednak, że Żuchowski otrzymał możliwość wejścia na spotkanie. Miał jednak zająć miejsce reportera TVN.

„Po kilkunastogodzinnym zamieszaniu okazało się, że na spotkaniu byłem ja oraz dziennikarka TVP i dziennikarz Polskiego Radia. Nikt z PAP nie przyszedł, a na schodach został Marcin Wrona z TVN. To nie powinno tak wyglądać” – skomentował dla Presserwisu reporter RMF FM.

Zamieszanie z akredytacjami wywołało krytykę dziennikarzy. Jerzy Haszczyński, szef działu zagranicznego Rzeczpospolitej, stwierdził, że MON powinien wyraźnie przedstawić kryteria przyznawania pozwoleń dla dziennikarzy. Na konieczność przejrzystości tego procesu wskazała również Katarzyna Buszkowska, szefowa działu informacji Radia Zet. Bartosz Wieliński z Gazety Wyborczej mówi z kolei wprost o skandalu – czytamy.

MON jak dotąd nie przysłał oświadczenia w tej sprawie redakcji press.pl. (mp)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj